Wyszukiwanie

:

Treść strony

Felietony

Bełkot miasta

Autor tekstu: Józef Mamut
Ilustracja: Maja Skibicka
03.07.2017

– Poproszę szlugi, tylko te z małą trumienką – zagaił Stefan w monopolu. – Nie mam dzieci, to mi nie żal.

Popatrzył zasępiony na odbiornik szajsu nad regałem jaboli. Co jakiś czas trzeba obejrzeć TV, by przypomnieć sobie, za co się nienawidzi polityków (i dlaczego zrezygnowało się z kablówki).

Kilka rzeczy trzeba w życiu zrobić. Zbudować dom, zasadzić drzewo, wytępić kilka szkodników. Gdy chce się mówić o życiu, trzeba wyjść poza swój ciasny, komfortowy kurwidołek. Chcąc mówić o ludziach, trzeba mieć regularne praktyki w nocnym sklepie lub klubie. Gdy chce się mówić o Bogu, trzeba ugryźć jego ciało trochę z innej strony niż wafla w fast foodzie.

– Panie, teraz w dupach poprzewracało. Płacisz specjaliście za drobną naprawę, a on od ciebie śrubokręt pożycza, albo czekasz pół roku na wymianę okna, które rozbił, naprawiając elewację.

Wyjątkowy miks asertywności z niską inteligencją zawsze skutkuje adnotacją w księdze skarg i zażaleń.

Ludzie stali się już totalnie posłuszni. Możemy zacząć wreszcie fazę drugą – totalnej prawdy, czyli powiedzieć, jak jest. Daliśmy im marchewkę – zaczęli robić dzieci. Pokazaliśmy kija – przestali szukać drugiego końca. Daliśmy prawo decydowania o swoim skrawku gleby – zaczęli ścinać drzewa. Kochamy nacjonalistów – oni i tak nie zauważą, że konopie kupujemy za szekle. Świecimy w mordę latarką i mówimy, że to most świetlny. Powiedzieliśmy, że każdy może sobie wierzyć, w jakiego Boga chce i nikomu nie przychodzi do głowy szukać tego prawdziwego. Dzieci uczymy religii i etyki zamiast logiki i epistemologii, żeby same do niczego nie doszły. Na wszelki wypadek przeprowadzamy obowiązkową fluoryzację, by miały porządnie zwapnioną szyszynkę. Kiedy ktoś pozwoli sobie na zbyt wiele – nie ma sprawy – zalegalizowaliśmy nielegalnie zdobyte dowody i na każdego mamy teraz haczyk. Oczywiście te dowody musi zdobyć odpowiedni kucharz, a nie byle kelner. Nawet gdy zaszyjesz się w lesie, mamy dla ciebie cyber-terror. Twoje działanie w internecie – skutkuje konsekwencjami w realu. Skoro to czysta informacja i każdy może się pod ciebie podszyć – reakcja powinna być tylko w wirtualnej rzeczywistości, ale przecież każdy już tak zinternalizował tę przestrzeń, że nie zauważy tego wśród wielu innych absurdów. Możemy bez żenady molestować niedorozwiniętą młodzież piszczącym kotem grającym mazurka debilskiego. Nawet córka leśnika nie obroni meblościanki przed kodziarzem pręciarzem i puszczalskimi libertynami.

 

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry