Wyszukiwanie

:

Treść strony

Felietony

bełkot miasta

Bełkot miasta

Autor tekstu: Józef Mamut
Ilustracja: Maja Skibicka
23.07.2014

Przedwyborcze wyrywanie błota z kontekstu osiągnęło szczyty. Tabuny pijarowców ruszyły i przystroiły swoje nowe chorągiewki w kiełbasy, papierosy, szabelki, sweterki, samochody, fabryki, kopalnie i marsz na wała jak wioska cała przy dźwiękach skocznego disco-polotu! Ściany pokryły wielkoformatowe ryje, które doświadczenie zdobyły w fastrzeźniach, każąc klientom od zawsze jeździć dookoła pustego lokalu, bo mikrofon jest z drugiej strony. A zamawia się przez mikrofon leszczu, a nie, że sobie podjedziesz do okienka nr 1 z tym botem i poprosisz tylko o kubek wody z cukrem, mlekiem oraz aromatem wanilinowym - nie sprzeda ci go i ma na to klauzule skurwienia. Na szczęście można jeść bardzo wiele dzikiej, rosnącej wokoło flory jeżeli zdąży się zanim ci ignoranci ze związku dziadkowców zjebią wszystko randapem, posadzą trawę, na której grillować będą kaszankę z superhamu za złotówkę jarając szlugi i słuchając radia zed golt albo oglądając zwyrolek - program dla niechcianych milfów. Jeżeli coś nie ma akcyzy i sieje się samo to na pewno jest chwastem, a chwasty się wyrywa jak opozycję - bezwzględnie.

Nie kumam tych karków chodzących potem po bieżni z prędkością 6km/h. Ni to cardio, ni fat burning, ni przyjemny spacer w plenerze bo ciężko galerię handlową pełną spoconych grubasów nazwać plenerem. Wychodzę z testosteronowego odmóżdżenia i widzę jak okupują gastrostrefę w przerwie od kupowania chińskiego szajsu w promocji. Jest tam pizza, kebap, sałatki, kanapki i ‘kuchnia padolska’ która tak naprawdę jest chyba jakaś inna gdyż sprzedaje hot dogi, hamburgery, steki i coś tam jeszcze. Nieistotne – i tak 90% tej populacji żre w Mc’sraku, co się zapewne nie zmieni dopóki wycieczki szkolne nie zmienią destynacji, a cebedupa nie zajmie się czymś pożytecznym dla zdrowia zamiast walić w kwasoodporny beton kradzionymi butami. Na razie lepiej żeby niczego ci nie podpierdzielili, bo trafisz do tych menelowców z ulicy moczarta, którzy nie potrafią pokojarzyć oczywistych zbieżności czasu i miejsca bez zgody przełożonego. Jedyna nadzieja w tym, że tamte przestępcze durnie są jeszcze bardziej puste. Z drugiej strony naprawdę musi być bieda w tym kraju, że im się chce ryzykować pod samą kamerą za te 3-4 litry benzyny z malucha żeby dojechać na dogrzep degenerała. Jednak kolektyw się zmobilizował i pokazał co miał najlepszego ku czci i chwale towarzyszy w kale.

Skoro kiedyś pewien libańsko-pakistański afro-dron-killer dostał pokojową nagrodę nobla - wszystko jest możliwe. Oczywiście obsługa promptera nadal wymaga kogoś kto skończył przynajmniej siedemnaście szkół podstawowych. Wraz z królem łzy roniły więc wszystkie ruchy leworęczne, bezruch pomiota na znak solidarności z feminetami dostał okresu, a solidarna pipa – wzwodu. Wszyscy wygrali przy śpiewie praptaków, a pobliskie pomniki publiki zamieniły się w wentylator z brodą. Baczność!

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry