Wyszukiwanie

:

Treść strony

Przejazd

Agonia

Autor tekstu: katarzyna lewandowska
07.02.2022

katarzyna lewandowska

wstęp?

 

wściekłość i bezradność

bezradność i bezsensowność

bezsensowność i sekunda nadziei

nadzieja i znowu poczucie bezsensu każdego ruchu

i wściekłość, wściekłość, wściekłość

i żal, i smutek, i pustka

i odrętwienie, paraliż ciała, nieruchome ciało, pulsujący mózg

Jak pomóc, co zrobić, chcę ich zniszczyć. Oni to zło, myślą o wojnie, mordują Innego. Idzie zima. Inny zamarza. A oni się cieszą i piją przy ognisku wódkę. Od wczoraj człowiek może umierać pod kocem w lesie. Prezent od prezydenta tego kraju. Jakby wcześniejsza gwiazdka. Trzeba czynić dobro [przecież]. 

Osoba nieludzka wplatała się w drut żyletkowy. Rana do kości, wykrwawia się.

Uzbrojeni politycy, uzbrojone wojsko, uzbrojona policja, uzbrojona straż graniczna. Mężczyźni chcą wojny.

 

Valerie jest nieuzbrojona, Valerie jest naga, Valerie dzisiaj boli serce i głowa i brzuch i nogi. Valerie jest bardzo chora.

 

Od kilku lat nie mogę oddychać. Od kilku lat moi bliscy nie mogą głośno śmiać się, tak pełną piersią. Znikamy, smutniejemy. I te niekończące się rozmowy o SYTUACJI W kraju.

 Jestem zmęczona. I wściekła. Zajebałabym to systemowe zło.

 

[18:17] godzina wyświetlenia się w telefonie wiadomości: Our life we will end here in the border in the forest. I kontakt się urwał.

I kontakt się urwał.

I kontakt się urwał.

I kontakt się urwał.

 

Solanes jest nieuzbrojona, Solanes jest naga, Valerie dzisiaj boli serce, Valerie jest bardzo chora.

I może pójść do więzienia. Na pięć lat, albo dwadzieścia pięć. Albo dożywocie. Jeśli tylko zdecyduje o SOBIE.

Strzelam w patriarchat. Prosto w ryj. Na wieczne unicestwienie.

 

 

Dorota Androsz

 

Chłód

wycie wilków

naprzód nie istnieje, powrót nie istnieje

droga przerwana

chłód przecina powietrze.

 

Jesteś tam

pewnej nocy

zupełnie sam

stoisz

leżysz

kulisz się

w ciemnym lesie

znikąd pomocy.

 

Chłód

wycie wilków

naprzód nie istnieje, powrót nie istnieje

droga przerwana

chłód przecina powietrze.

 

Pierwsza i ostatnia myśl

głód

patrzysz przed siebie

głód

księżyc odbija się od stali

głód

słońce załamuje się na ostrzu stali

głód

tu i teraz

głód

najbliższy przyjaciel

głód.

 

Chłód

wycie wilków

naprzód nie istnieje, powrót nie istnieje

droga przerwana

chłód przecina powietrze.

 

Ciało

gnije na mchu

jedzą je robaki

nie, jeszcze nie

to tylko omam

znikanie to sztuka,

którą chcesz opanować

ukryć się

schować

ogrzać.

 

Chłód

wycie wilków

naprzód nie istnieje, powrót nie istnieje

droga przerwana

chłód przecina powietrze.

 

Ukryć się

w krzakach

w kępce mchu

pod kapeluszem grzyba

za źdźbłem trawy

w grudce ziemi

w dziupli

na drzewie.

 

Jesteś widoczny jak bombka na drzewie

na świerku

Trzeba się ukryć

Naloty dzikich dwunożnych

o każdej porze

trzeba je przetrwać

niezależnie od pory

przetrwanie-

myślisz-

trzeba opanować do perfekcji.

 

Chłód

wycie wilków

naprzód nie istnieje, powrót nie istnieje

droga przerwana

chłód przecina powietrze.

 

W myślach piszesz

pamiętnik przetrwania

zapisujesz liczby

liczba sekund, które przetrwałaś

liczba minut, które przeżyłeś

wydrapujesz godziny

trwasz w interprzestrzeni

jak sms albo e-mail zanim dotrze do odbiorcy

tysiąc minut

dziesięć tysięcy godzin

osiem dni

dwanaście tysięcy sekund

30 tysięcy godzin

15 tysięcy dni

50 dni

9 tysięcy

 

Liczba dni przetrwanych

do czasu zatrzymania czasu dla ciebie

zanim nie mogłeś ruszyć wstecz

bo przeszłość nie istnieje

zanim nie mogłeś ruszyć naprzód

bo przeszłość nie chce cię otulić

opiekuńczymi ramionami

przytulić do piersi.

 

501,

502, 503,

504,505,506,

507, 508, 509, 510,

511, 512, 513,514, 515,

516, 517,518…618…718…818…

918…1018…2018…2019…2020…2021…

2022…2312…2412…24012…24013…24014…30 000…

 

 

Michał Kurkowski

 

pewnej nocy stajesz w ciemnym lesie.

wycie przecina ciszę.

twój oddech przecina chłód.

zasieki przerywają podróż.

jesteś tu gdzie nie istnieje ani tył ani przód.

dokładnie miejsce pomiędzy.

nie byłaś w nim wcześniej.

nie zdziwią cię lwy wychodzące z paszczy mroku.

za nimi mogą czaić się czarne pantery oraz tygrysy głodne na przykład.

ślina im ścieka z pyska jak tobie.

głód to pierwsza i ostatnia myśl którą masz.

poranek nie różni się niczym od środka nocy.

jest równie ciemny.

i tylko czasem groźne światło odbija się w źrenicach osób którym patrzysz w oczy.

dlatego zamykacie je dla kamuflażu.

ciemność pod powiekami ukazuje ci obrazy o których nie chcesz rozmawiać.

widzisz źrenice zbliżających się zwierząt i widzisz jak błyskają ich kły.

są tu ponoć tylko dziki które nie jedzą ludzi.

ale kto spotyka w lesie dzika ten na drzewo szybko znika.

tak mówią tutejsi.

znikanie to sztuka którą chciałabyś opanować.

trudno byłoby je opanować na drzewie.

na drzewie byłbyś widoczny jak czerwony balon na nagim platanie.

to głupie.

naloty zdarzają się o każdej porze.

niezależnie od pory trzeba je przetrwać.

starasz się przetrwanie opanować do perfekcji.

w myślach spisujesz pamiętnik przetrwania.

zapisujesz w nim dni które przetrwałaś ty i ci którzy z tobą trwają w tym miejscu.

pierwszy dzień drugi dzień trzeci dzień czwarty dzień piąty dzień szósty dzień siódmy dzień ósmy dzień dziewiąty dzień dziesiąty dzień jedenasty dzień dwunasty dzień.

przy dwunastym zawsze się mylisz.

cofasz się na start.

 

 

Teksty Doroty Androsz i Michała Kurkowskiego zostały wykorzystane podczas performancu Agonia, który odbył się w ramach wystawy i sympozjum Death of the Patriarchy w Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. W Agonii performowali: Dorota Androsz, Anna Kalwajtys i Jacek Staniszewski.

 

https://patioasp.pl/death-of-the-patriarchy-manifestos-revolution-is-now,762

 

Zdjęcia: Dorota Chylińska

 

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry