Nazwanie Heraklita prekursorem postmodernizmu jest z pewnością nieuprawnione. Nie zmienia to jednak faktu, ze w swej wariabilistycznej teorii świata zwraca on uwagę na kluczową z punktu postmodernizmu zmienność, czy jak kto woli – płynność.
Bauman, jak to Bauman, zawsze szalenie spostrzegawczy i inteligentny. „44 listy” proponują formę niezobowiązującą, wręcz okazjonalną. Doskonale czyta się ją autobusie czy czekając w kolejce „do okienka”. W tygodniku kulturalnym na TVP Kultura padło też określenie „lektury kibelkowej”, bo tytułowe listy, liczące po kilka stron, szybko czyta się na tak zwanym tronie. Niech jednak nikogo nie zmyli ta niepozorność, książka bowiem przekazuje treść największego kalibru.
Liczba zawarta w tytule książki w sposób oczywisty nawiązuje do mickiewiczowskich „Dziadów”. Według Baumana jest ona wyrazem „pełnego skupienia wyczekiwania i nadziei na wolność”. 44 mikroteskty zawarte w książce stanowią więc reprezentację najbardziej palących problemów współczesnego świata oraz próbę okiełznania nad wyraz niespokojnych tendencji nowoczesności. Autor nie boi się podejmować problemów trudnych: samotność w wirtualnym świecie, gdzie prawdziwa przyjaźń zostaje zastąpiona ekshibicjonizmem na portalach społecznościowych; płatny i niewymagający zaangażowania seks; kreowanie przez koncerny farmaceutyczne „pseudo-chorób”; kult ciała, pozornego piękna, który dotyka już kilkuletnie dziewczynki; przemysł chirurgii plastycznej; złe uczynki z pozoru dobrych osób. Strzeżone osiedla, konsumpcjonizm i życie na kredyt. Diagnoza socjologiczno-filozoficzna dotyczy więc tego, co bezpośrednio wiąże się z tu „tu i teraz”.
Bauman wraca do zagrożeń czyhających na współczesnego człowieka, który zwykle nie zna biedy, głodu, bliskości śmierci, wojennego strachu. W diagnozach Baumana pojawia się rys fatalistyczny. Powszechny dobrobyt nie będzie trwał wiecznie, a niewykształcone umiejętności trudno będzie uaktywnić w chwili próby.
Człowiek współczesny okazuje się bezradny wobec wszelkich form kryzysu. Widać, że kwestia ta stanowi pewnego rodzaju obsesję socjologa – wielokrotnie do niej powraca, pokazując różne odsłony niebezpieczeństwa, które choć nie są dostrzegane, to powoli nadchodzą.
Na tle kilkudziesięciu tekstów na szczególną uwagę zasługują dwa ostatnie: „Los i charakter” oraz „Albert Camus: ja się buntuję, więc my jesteśmy”. Kondycja człowieka w świecie płynnej nowoczesności została przedstawiona w oparciu o refleksje wielkich myślicieli zachodniej kultury. Myśl Sokratesa stanowi, według Baumana, świadectwo niezachwianej wiary w ludzką autonomię i samodzielność. Foucault, pisząc słowa: „musimy sami tworzyć historię naszego życia, stwarzając zarazem siebie – tak jak artyści tworzą dzieła sztuki”, udowadnia, że to człowiek jest kreatorem własnego losu, wielkim mistrzem, który ma wpływ na własne istnienie.
Dopełnieniem refleksji o człowieku są przywołane, szalenie ważne słowa Camusa, będące również istotą i inspiracją myśli Baumana: „Camus przyznawał (pisze Bauman – M.D.), że „patrzy z pesymizmem na ludzką historię i optymizmem na człowieka”, ponieważ człowiek „jest jedyną istotą, która odmawia bycia taką, jaką jest”. Wolność człowieka, twierdził Camus, „to nic innego jak szansa na bycie lepszym”, a „jedynym sposób na życie w niewolnym świecie to stać się tak absolutnie wolnym, że już sam fakt istnienia jest aktem buntu”.
Silna świadomość otaczającej nas rzeczywistości, praca nad sobą i radość z istnienia to elementy, których wykorzystanie nie stanowi być może o natychmiastowym szczęściu, lecz przynajmniej pozwala w pełni wykorzystać dany nam czas. Istnienie, które najpełniej sprawdza się pomiędzy postawą mitologicznego Syzyfa i Prometeusza. Bauman w ostatnich akapitach swojej książki pozostawia więc czytelnikowi nadzieję, że nie wszystko stracone – wystarczy tylko/aż odrobina wysiłku…
Publikacja Zygmunta Baumana to szalenie ważny tekst na drodze do zrozumienia otaczającej rzeczywistości w jak najszerszym kontekście. Przystępny i nietuzinkowy język znanego i cenionego w świecie socjologa sprawiają, że prace Baumana mają szansę dotrzeć do bardzo szerokiego grona odbiorców. Umieszczając „44 listy ze świata płynnej nowoczesności” na liście lektur, nie tylko zrobimy ogromną przyjemność i przysługę samemu autorowi, ale również uczynimy olbrzymi krok na drodze samoświadomości. A warto.
Z. Bauman, „44 listy ze świata płynnej nowoczesności”, przeł. T. Kunz, Wydawnictwo Literackie 2012.