Pięćdziesiąta rocznica festiwalu Woodstock skłania do ponownego namysłu nad tym fenomenem, jedynym w swoim rodzaju koncertem na świeżym powietrzu, w którym uczestniczyło ponad pół miliona ludzi. Ściągnęli oni do maleńkiego Bethel ze wszystkich stron, wnosząc powiew wolności, koloru i miłości, nie myśląc ani przez chwilę, że staną się legendą, pragnąc po prostu słuchać ulubionej muzyki, nie przypuszczając, że uczestniczą w zdarzeniu - symbolu, które oprze się czasowi, a nawet z upływem lat zacznie nabierać znaczenia.
O kulisach tego festiwalu mówi opublikowana w 2013 roku książka „Woodstock 1969. Najpiękniejszy weekend XX wieku”, której autorzy, Marcin Sitko i Paweł Urbaniec, czterdzieści cztery lata po pamiętnym wydarzeniu, wyruszają na wyprawę jego tropem po to, by zrozumieć i zrekonstruować to, co wydarzyło się latem 1969 roku w Bethel, a co znane nam jest jako Woodstock, najsłynniejszy festiwal na świecie.
Książka rekonstruuje dzień po dniu wydarzenia, przedstawia kulisy organizacji festiwalu w licznych wywiadach i z różnych perspektyw. Autorzy oddają głos przedstawicielom publiczności, pracownikom zaplecza i, rzecz jasna, muzykom, którzy wystąpili na festiwalowej scenie. Autorzy nie pomijają trudnych aspektów lata miłości, są tu opowieści o przedwczesnych śmierciach, walkach z narkotykowym nałogiem, stratach.
Na początku Sitko i Urbaniec przedstawiają tło zdarzeń, kreślą obraz burzliwych lat sześćdziesiątych z ich problemami, jakimi były wojna w Wietnamie, segregacja rasowa, liczne protesty i zamieszki oraz przedstawiają zwięzły portret pokolenia dzieci kwiatów i genezę festiwalu. W następnych rozdziałach zostaje uchwycona godzina po godzinie dramaturgia każdego festiwalowego dnia, od gigantycznych korków przy wjeździe do Bethel i pierwszego koncertu Richiego Havensa, poprzez rezygnację ze sprawdzania biletów wstępu i nawałnicę, którą uczestnicy brawurowo przetrwali, po ostatni koncert, którego wykonawcą był Jimie Hendrix. Zwięzłe i kompletne biogramy uczestników festiwalu stanowią dobry wstęp do wywiadów, których niektórzy z nich udzielają autorom książki. I tak wypowiadają się : Melanie Safka, David Crosby, Arlo Guthrie, Johnny Winter, John B. Sebastian, muzycy zespołów: Ten Years After, Creedence Clearwater Revival, Canned Heat, The Grateful Dead , Joe Cocker Band, Janis Joplin, Jimiego Hendrixa, Jefferson Airplane, Carlosa Santany i wielu innych. Są w wywiadach przytaczane mało znane fakty i anegdoty, które pozwalają zrozumieć niezwykły klimat lat sześćdziesiątych, przybliżają przepełnioną miłością i wolnością aurę młodych ludzi, bohaterów rekonstruowanej historii.
Książkę w dużej mierze tworzą wywiady i rozmowy i dlatego wciąga nas w swój oralny, płynny, niespieszny nurt, zatrzymując na długie chwile. Gdy się ją czyta, siłą rzeczy, szuka się muzyki współbrzmiącej z opowieścią i słucha jej, dopełniając lekturę. Do części nakładu dołączono płytę z muzyką graną na Woodstock. Mnie trafił się egzemplarz bez niej, toteż ścieżkę muzyczną musiałam sobie spreparować samodzielnie. Czytając, słuchałam artystów, którzy dzięki Woodstock zyskali nieśmiertelną sławę, od Richiego Havensa, poprzez Melanie Safkę, Joan Baez i innych do Jimiego Hendrixa, utwierdzając się w przekonaniu, że muzyka doskonale przenosi natężenie emocji i aurę minionego i zarazem nieulegającego zatarciu czasu.
O emocjach zresztą wspominał podczas Majowego Buumu Poetyckiego, w rozmowie z Pawłem Tańskim antropolog, Waldemar Kuligowski, który udał się do Bethel, gdzie w marcu tego roku w miejscowym muzeum otwarto wystawę „We Are Golden. Refleksje na temat 50. rocznicy Festiwalu Woodstock i dążeń do pokojowej przyszłości”. Kuligowski zwrócił uwagę na wzajemne relacje obecnych na otwarciu twórców festiwalu, ich język ciała, pełen czułych gestów, bliskości, przyjaznych przytuleń, odnajdując w tym nasyceniu pozytywnymi uczuciami „realne dziedzictwo festiwalu z 1969 roku”. Warto się tego dziedzictwa trzymać!
Marcin Sitko, Paweł Urbaniec,
Woodstock 1969. Najpiękniejszy weekend XX wieku,
Wrocław 2013.