Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

Tkanka miasta

Autor tekstu: Agata Piedziewicz
18.11.2018

Po lekturze „Berlina. Miasta kamieni” zastanawiałam się, którą drogą podąży Jason Lutes – czy, kierując się historyczną poprawnością, zaprezentuje Niemcy opętane wojną, czy raczej przedstawi dalsze, powojenne losy miasta. Autor opowiedział się za drugą opcją, za co w zasadzie jestem mu wdzięczna. I nie zrozumcie mnie źle – komiks osadzony w centrum działań wojennych byłby pewnie porażająco wymowny i dosadny, zostawiający wyszarpaną ranę w sercu, ale rezygnując z tego, przesuwając fabułę opowieści do czasów późniejszych, Lutes skupił naszą uwagę na sednie historii, czyli ludziach.

Jest rok 1929. Berlinem targają kolejne burze polityczne i społeczne. Miasto, które zaczyna podnosić się z kolan po I wojnie światowej, szuka własnej drogi odrodzenia się i wyjścia z kryzysu ekonomicznego. Na arenie politycznej ścierają się ze sobą komuniści i narodowi socjaliści. Nazwisko Hitlera pada kilkukrotnie, wymieniane w niewinnych rozmowach. Możemy jedynie współczuć berlińczykom ich niewiedzy i nieświadomości – ot, kolejny polityk, nazwisko z gazet i radia przeplatające się mimochodem w życiu codziennym. Chociaż wątek polityczny jest jednym z głównych w całej trylogii (w końcu Lutes przybliża na nowo czytelnikom historię Republiki Weimarskiej), to nie jest on tak dominujący, jak miało to miejsce w pierwszej części. Oczywiście dowiadujemy się o nastrojach społecznych, poznajemy walczące ze sobą obozy, życie wielu bohaterów uwarunkowane jest też sytuacją ideologiczną, jednak sama polityka nie wydaje się pierwszoplanowym bohaterem. Raczej towarzyszy postaciom, bezwolnie i natarczywie oddziałuje na ich życie przedstawione w opowieści.

W drugiej części trylogii powracają znajome nam postaci. Dziennikarz Kurt Severing za pomocą maszyny do pisania dalej stara się wpłynąć na otaczającą go rzeczywistość, żywiąc gorącą wiarę w działania pacyfistyczne. Z kolei Marthe Müller, nieustannie zafascynowana Berlinem, przechodzi nowe stadia inicjacji i samopoznania, tym razem zatracając się w dekadenckim życiu miasta. Razem z nią wkraczamy w świat nocnych lokali, gdzie króluje afroamerykański zespół Cocoa Kids. Dzięki tym postaciom – można powiedzieć, że głównym, choć obok nich pojawiają się inni bohaterowie, których także możemy określić pierwszoplanowymi (na przykład młoda i bezdomna Sylwia, córka zabitej na pochodzie majowym Gudrun Braun) – wszczepiamy się w pulsującą tkankę miasta, która niebawem wybuchnie. Tętno klubów nocnych, burdeli, ulic – głównie ulic zaludnionych przez mieszkańców wszelkiej maści, wyznania i poglądów – wyznacza rytm życia (i nieżycia) Berlina.

Niemieckie miasto początku ubiegłego wieku ożywa także dzięki realistycznym i czasem drastycznie szczegółowym rysunkom autora (scenarzysty i rysownika w jednej osobie). Twórca roztacza przed nami wizję powojennej metropolii, skupiając się na jej mieszkańcach, budynkach, strojach czy topografii w ogóle. Pietyzm w dbaniu o detal (jak na przykład retro tapeta, wnętrza klubów albo wygłodniała twarz Sylwii) przybliża nas do bohaterów, umożliwiając poczucie z nimi choć minimalnej więzi. Czasem kadry zostają pozostawione same sobie, opowiadają historię bez użycia zbędnych słów, które wydają się zbyt toporne i banalne, zagłuszające ciche wyznania obrazu.

Pocieszające jest to, że Jason Lutes w swoim komiksie nie mierzy się z historią. Nie znajdziemy u niego umoralniających obrazków z pola bitwy, nie usłyszymy historii o wojennych stratach. Autor próbuje wgryźć się w rzeczywistość dawnych Niemiec, nie oceniając jej, nie poddając krytyce, nie dzieląc na czarną czy czerwoną. Twórca pokazuje, że berlińczycy, tak jak my, chcieli żyć – nieistotne, z polityką czy bez. W końcu i my zawołalibyśmy „chleba i igrzysk”, gdyby przyszła taka potrzeba.

 

„Berlin. Miasto dymu”

Scenariusz i rysunek: Jason Lutes

Kultura Gniewu

2018 (wydanie drugie)

W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu KULTURA GNIEWU za egzemplarz recenzencki.

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry