Kolejny tom o przygodach Iron Fista łączy w sobie kilka opowieści, planów czasowych i wymiarów. Oto Danny Rand staje przed trudnym zadaniem: musi wziąć udział w rozgrywającym się co 88 lat niebezpiecznym turnieju nieśmiertelnych broni siedmiu stolic Nieba, toczących odwieczny bój o hegemonię mistycznych miast, a także stawić czoła dowodzącemu zastępami Hydry Xao, który zamierza zniszczyć K’un-Lun. Opowieść rozgrywa się dwutorowo. Obecnie poznajemy niełatwą naukę Danny’ego sztuki kung-fu, jednocześnie cofamy się w czasie, w retrospekcjach oglądając historię przybycia Wendella, przybranego ojca Danny’ego, do K’un-Lun.
Otrzymujemy dużą dawkę akcji, przygód, okraszonych spektakularnymi scenami walk, ale próżno tu szukać jedynie kung-fu. Ed Brubaker razem z Mattem Fractionem stopniowo odsłaniają historię teraźniejszą i przeszłą, rozdzielając naprzemiennie epizody. Pojedynki między wojownikami w turnieju siedmiu broni, krwawe i brutalne, przeplata chronologiczna opowieść o spotkaniu młodego Wendella z Davosem. Brubaker przedstawia dzieje ich przyjaźni, a Davos wyrasta na najciekawszą postać komiksu. Obserwujemy drogę, jaką przebył od młodzieńca do wojownika, podczas której lojalność zamienia się, pod wpływem zawiści, w nienawiść. Oto szlachetny człowiek zbacza w stronę ciemnej strony mocy, by służyć złu jako Żelazny Wąż. Jest to swoisty motyw syna marnotrawnego, przypowieść o niszczącej sile gniewu, zaprzeczeniu drogi wojownika. To także dzieje wiecznego dążenia człowieka do władzy i wielkości oraz pokonywaniu własnych słabości.
Brubaker wyraźnie unika tworzenia jedynie komiksu na wzór popularnych filmów kung-fu z Brucem Lee, któremu notabene składa hołd w komiksowej formie. Chce pokazać coś więcej, filozofię wojownika, którą wyraźnie jest zafascynowany, gdzie sztuka walki łączy się harmonijnie z kształtowaniem ducha i charakteru. Nie oddziela sfery fizycznej od duchowej, zadaje też filozoficzne pytania o sens istnienia i przeznaczenie. Czy my sami i do jakiego stopnia kształtujemy nasz los? Czym jest przeznaczenie? Jaką rolę odgrywamy w boskim planie? W rezultacie, dzięki retrospekcjom, odniesieniom i wielu motywom powstała ciekawa saga o wierze, poświęceniu i zemście. Solidny scenariusz, mocne postaci oraz duża ilość akcji sprawiają, że mamy do czynienia z dziełem na wysokim poziomie. Brubaker unika sztampowości, powielania schematów, choć nie odcina się od inspiracji kinem azjatyckim. Do wschodnich sztuk walki i filozofii dorzuca szczyptę amerykańskiej brawury, tworząc tym samym interesującą kulturową mieszankę.
Ogromnym plusem „7 stolic nieba” są dynamiczne, mroczne, pełne ekspresji rysunki autorstwa Davida Aji. Do współpracy zaproszono także innych rysowników, m.in. Kano, Roya Allana Marineza czy Scotta Koblischa. Wszystkie plansze stylistycznie nawiązują do subtelnych kadrów Aji, zarówno kolorystyką, jak i kreską, jednak to na dziełach Aji skupiamy uwagę w pierwszej kolejności. W niezwykły sposób udaje się mu bowiem połączyć w scenach walki brutalność i ekspresję z niezwykłą elegancją i finezją ujęć. Majstersztykiem jest okładka tomu drugiego utrzymana w odcieniach zieleni i żółci. Stonowana kolorystyka i sposób operowania światłocieniem zachwycają.
Na specjalną uwagę zasługuje przekład komiksu – Marek Starosta doskonale oddaje specyfikę i charakter serii, tworząc polskie odpowiedniki imion, nazw i nomenklatury poszczególnych ciosów, dzięki czemu czytelnik ma szansę zapoznać się z morderczym Atakiem Brzytwy Derwisza czy jeszcze bardziej zabójczym ciosem Przeszywający Nowożeńcy w wykonaniu niejakiej Pięknej Córy Tygrysa. A na koniec oglądamy rewelacyjną Kochanicę Wszelkich Agonii zastosowaną przez damę o czarującym pseudonimie Narzeczona Dziewięciu Pająków. Wszystkim fanom bohaterów pozostaje czekać na kolejny tom, oby równie udany.
„Nieśmiertelny Iron Fist: 7 stolic nieba”
Scenariusz: Ed Brubaker i Matt Fraction
Rysunek: David Aja i inni
Mucha Comics
2018
W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu MUCHA COMICS za egzemplarz recenzencki.