Rozstanie zazwyczaj bywa bolesne, ale niesie też pewną ulgę pozwalającą na rozpoczęcie nowego rozdziału w życiu. Wszystko zależy od punktu widzenia. Najgorsze są pierwsze tygodnie, kiedy trzeba się pozbierać i uporządkować od nowa wszystkie sprawy, na czele z tymi domowymi. Tylko jak skutecznie poradzić sobie z otaczającą rzeczywistością, gdy dopada cię depresja? Całe dnie spędzasz na kanapie w pidżamie, zalewając się łzami po swoim byłym. A twoje dzieci muszą w tym czasie zmierzyć się z rówieśnikami w szkole i domową nudą, patrząc na bezradność swojej matki.
Agnieszka Świętek z wielką wrażliwością opowiada o rozbitej rodzinie i jej walce o powrót do codzienności. Przy czym, dzięki zastosowaniu antropomorfizacji bohaterów, czyni to ze swobodą i lekkością. Odrzucenie ludzkich wizerunków pełnych niewypowiedzianego bólu pozwala jej na wyplątanie się z banalności i tej typowej, polskiej smuty. Zamiast tego przedstawia nam sympatycznie wyglądającą rodzinę szopów (matka, starsza córka i młodsza córka), stawiającą właśnie czoła całemu światu i w tej walce nie jest im w stanie pomóc nawet pewien kosmiczny szop, który właśnie robi karierę na srebrnym ekranie.
Autorka wzbogaca fabułę popkulturowymi odwołaniami i robi to z ogromnym wyczuciem. Zamiast efekciarskiego „puszczania oka” do czytelników, zmyślnie wplata je w scenariusz. Operuje również znakomitym poczuciem humoru. Bo przecież nie ma prawdziwego dramatu bez choćby szczypty humoru. Historię na swoich barkach dźwigają dwie siostry różniące się w każdym calu, począwszy od wieku, a skończywszy na kolorze futra. Starsza to klasyczna kujonka gnębiona w szkole, pozbawiona pewności siebie, o silnym poczuciu odpowiedzialności za młodszą siostrę. Ta z kolei jest energiczną istotą widzącą świat przez swoje różowe okulary. Mającą w zanadrzu niejedną ripostę. I to ona jest prawdziwą gwiazdą tego komiksu, ale możliwe jest to tylko dzięki doskonałej konstrukcji charakterów dwóch pozostałych członkiń szopiej rodziny, na tle których bryluje młoda latorośl nierozumiejąca jeszcze schematów rządzących światem dorosłych.
Umiejętność i konsekwencja autorki, z jaką potrafi oddać żywiołowość młodszej siostry, jest godna podziwu. Wszędzie jej pełno, za każdym razem znajduje się w innej pozycji. Jest głośna, szczera, nieokiełznana i pełna wiary (szczególnie w spotkanie z ojcem). Ilustracje kojarzą się z wesołą historyjką dla dzieci, ale pod tą czarno-białą kreską wzbogaconą w kulminacyjnych fragmentach scenariusza żółtą barwą, kryje się o wiele więcej niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Siłą komiksu Świętek jest zakończenie. Przewrotne i wzruszające. Dalekie od happy endu. Intymne. Poruszające. Trafiające w czuły punkt. Przypominające pewne obietnice składane nam przez innych i nas samych. Zabierające czytelnika w świat fantazji, tak bliski przecież każdemu sercu. Pozwalający na wyrwanie się z danej sytuacji, choć niestety tak ulotny i ostatecznie niespełniony.
„Obiecanki” Agnieszki Świętek z pewnością trafią na top listy najlepszych komiksów 2018 roku. Nie może być inaczej, skoro dostajemy dzieło kompletne. Dopieszczone w każdym najdrobniejszym detalu, czy to w warstwie wizualnej, czy fabularnej. I nie ma w tych słowach żadnej przesady. Świętek z niebywałą lekkością i prostotą porusza się w rodzinnym dramacie. Tworzy silnie emocjonalną opowieść o rozstaniu w małżeństwie i nowym etapie życia dla każdego członka rodziny dotkniętego wywołaną tym zdarzeniem burzą. „Obiecanki” są po prostu do bólu prawdziwe. Przywołują wspomnienia i zapadają w pamięci na bardzo, bardzo długo. Czy mamy na to ochotę, czy też nie.
„Obiecanki”
Scenariusz i rysunek: Agnieszka Świętek
Kultura Gniewu
2018
W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu KULTURA GNIEWU za egzemplarz recenzencki.