Znana polskim czytelnikom kobieta-szpieg, Suzy, powraca w kolejnej odsłonie komiksu pełnego zwrotów akcji, tajemnic i szpiegowskich zagadek. Przybrana córka amerykańskiego dyplomaty musi tym razem stawić czoło islamskim terrorystom oraz ponownie własnej, niełatwej przeszłości.
Van Hamme prowadzi bohaterkę przez liczne perypetie w bardzo szybkim tempie i Suzy, podobnie jak czytelnik, przenosi się z kosmopolitycznej Brukseli do gorącej Portugalii. Lady S. to kobieta o wielu obliczach, jest nie tylko córką dyplomaty, ale i dzieckiem estońskich dysydentów i wciąż nie wie, jaki los spotkał jej rodziców. Czy biologiczny ojciec Suzy naprawdę został zastrzelony przez KGB? Jakie badania prowadził dla rosyjskiego rządu? Van Hamme przedstawia czytelnikowi dwie równoległe zagadki do rozwiązania. Jego bohaterka jest już doświadczoną kobietą, wytrawnym agentem, jednak mimo to świat szpiegów i politycznych rozgrywek jest dla niej zagadką. Bierze udział w szpiegowskiej grze, ale nie do końca ją akceptuje. Marzy o spokojnym życiu, do którego nie ma prawa – wiecznie jest narzędziem, pionkiem w grze wywiadów. Wie, jak ciężko uwolnić się od mocodawców, mimo to pragnie uciec. Nie jest wszechwiedząca, nie wie, kto jest jej wrogiem, a kto przyjacielem. Jak to bywa wśród szpiegów, a co pokazuje Van Hamme, nikt nie jest tym, za kogo się podaje. Gra toczy się o najwyższą stawkę, o życie ludzkie. Suzy staje wobec jednego z najniebezpieczniejszych zadań, musi pokonać islamskich terrorystów i zapobiec zamachowi. To zupełnie inne zadanie niż te, które dotychczas wykonywała. Z eleganckich ogrodów i świata polityki z poprzednich tomów przenosimy się w zupełnie obcy świat arabskiego terroryzmu.
Wydarzenia tym razem toczą się w pięknej Lizbonie. Pod względem miejsca akcji i strony wizualnej jest to udany zabieg. Duże wrażenie sprawia okładka – chyba najlepsza z dotychczasowych – przedstawiająca panoramę nocnej Lizbony. W kadrach mamy widoki tętniącego życiem, starego miasta z jego wąskimi, stromymi uliczkami. Błękitne niebo, lazurowe morze i klify to sielska sceneria dla pościgów, strzelanin i walki wręcz. Ekspresyjne kadry pełne są detali, szczegółów, mimika postaci jest wyrazista, a kolory pastelowe, zróżnicowane. Dominują żółcienie i błękity oddające gorący klimat Półwyspu Iberyjskiego. Aymond doskonale buduje nastrój danego scenariusza i miejsca, w którym toczy się akcja, za pomocą palety barw. Toteż lektura pozwala nie tylko rozwiązywać z Suzy szpiegowskie zagadki, ale i nacieszyć oczy krajobrazami.
Van Hamme daje nam kilka chwil dobrej rozrywki. Czyta się szybko i lekko, czasem nawet zbyt szybko. Jest to jeden z lepszych tomów serii, gratka dla fanów Lady S. i twórczości Van Hamme’a. Ponadto wprowadzono ciekawy wątek bliskowschodni, czyli nasza bohaterka ma szansę, miejmy nadzieję, wyjść z cienia, a fabuła skupi się na politycznych problemach walki z terroryzmem. Co oznacza, że Suzy wplątana zostanie w naprawdę trudną sprawę. Oby twórcy komiksu nie zaprzepaścili tej jakże ciekawej możliwości na popchnięcie akcji w kolejnym tomie. Tymczasem pozostaje nam portugalska przygoda naszej pani szpieg.
„Lady S.: Portugalski galimatias”
Scenariusz: Jean Van Hamme
Rysunek: Philippe Aymond
Kubusse
2017
W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu KUBUSSE za egzemplarz recenzencki.