Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

Świnka śni o wilku, czyli jak wpakować się w kłopoty

Autor tekstu: Natalia Mrozkowiak
04.02.2018

Nowa dziewczyna w mieście. A właściwie należałoby powiedzieć – nowa autorka na rynku wydawniczym. Rynku polskim, rzecz jasna, bo Mirka Andolfo, włoska rysowniczka o disnejowskiej wyobraźni, od dłuższego już czasu współpracuje z DC Comics i Marvelem. Nie przekroczyła jeszcze trzydziestki, ale jej portfolio jest imponujące – rysuje, koloruje, projektuje plansze i okładki do wielu popularnych komiksowych serii (jej autorska seria „Sacro / Profano” również odniosła sukces w Europie i USA). Tymczasem rodzime wydawnictwo Non Stop Comics opublikowało pierwszy tom najnowszej serii Andolfo – „Wbrew naturze”. Tyle faktów. Jeśli jednak przyjrzymy się bliżej nowej dziewczynie w mieście, może się okazać, że nie każdy będzie miał ochotę się z nią zaprzyjaźnić. Na pewno nie ci, którzy szukają w komiksowej ofercie wydawniczej rzeczy intrygujących, nowatorskich i twórczych. Pod względem formy „Wbrew naturze” prezentuje bowiem z jednej strony doskonale opanowane rzemiosło i kolorystykę świadczącą o świetnej intuicji popartej doświadczeniem, a z drugiej niestety dość banalną narrację, która może budzić zainteresowanie jedynie dzięki podkręconym erotyką rysunkom.

Śni się nam wilk. Zajrzyjmy do sennika… Cóż to może znaczyć? Możemy oczywiście przypuszczać, co to za figura, biorąc pod uwagę wyeksploatowane przez psychoanalizę tradycyjne opowieści, chociażby tę o Czerwonym Kapturku. Problem w tym, że nie jesteśmy ludźmi żyjącymi w czasach postfreudowskich (tak to nazwijmy), ale zwierzętami, a dokładniej mocno zantropomorfizowanymi zwierzętami w popkulturowej narracji. W ten sposób chyba najlepiej przedstawić bohaterów „Wbrew naturze”. Jest to komiks utrzymany w naiwnej disnejowskiej stylistyce, nieco zatuszowanej dość wyrafinowaną kolorystyką, w którym główną bohaterką jest sympatyczna świnka o imieniu Leslie, dość głupiutka, chociaż z powodzeniem grająca niewinną. Ma 25 lat i ponętną powierzchowność, wpisującą się w kanon popkulturowych erotycznych wyobrażeń. Koszmarny jest za to świat, w którym żyje – nikt z nas nie chciałby się w takim obudzić, nawet po złym śnie. Mirka Andolfo stworzyła w tej serii dystopię dość naiwną, nieskomplikowaną, ale i tak odstręczającą. Umieściła swoich bohaterów w państwie zamieszkanym i rządzonym przez zwierzęta. Najistotniejszy jest tu fakt zróżnicowania gatunkowego i ścisła kontrola władzy niedopuszczająca do seksualnych kontaktów międzygatunkowych. Te same reguły dotyczą relacji jednopłciowych. Niezbyt zachęcająca rzeczywistość, od której mała Leslie nawet we śnie nie znajduje ucieczki. Wręcz przeciwnie, przeżywa coś, czego się obawia, czego nie rozumie i co, choć niepokojąco przyjemne, każe jej się budzić z dreszczem i niesmakiem.

Do rzeczy. O czym takim śni Leslie? Pytanie jednak powinno brzmieć: „O kim?”. Otóż śni o wilku. Tajemniczym, nieujawniającym oblicza, natomiast ochoczo prezentującym swoje przymioty – męskość, dominację, siłę – oraz zamiary wobec niewinnej, aczkolwiek przychylnej tymże zamiarom świnki. Mówiąc wprost, świnka ma bardzo realistyczne erotyczne sny. Cóż z tego jednak, jeśli przepełniają ją poczuciem winy i wstydu? Tytuł pierwszego tomu serii „Przebudzenie” sugeruje otworzenie oczu i rozpłynięcie się snu w codzienności (jak bardzo nie byłaby ona dręcząca). Tu jednak sen uporczywie powraca i daje o sobie znać nie tylko w nocy… Taki zabieg fabularny, trzeba przyznać, jest intrygujący, a na pewno przygotowujący grunt dla zawiłych, pełnych mocnych wrażeń, niewyjaśnionych śmierci i innych zagadek przygód. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

 

„Wbrew naturze: Przebudzenie”

Scenariusz i rysunek: Mirka Andolfo

Non Stop Comics

2017

W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu NON STOP COMICS za egzemplarz recenzencki.

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry