Davida B., autora kilku powieści graficznych cieszących się statusem kultowych, nie trzeba chyba przedstawiać, podobnie jak jednego z arcydzieł literatury światowej – „Księgi tysiąca i jednej nocy”. Co łączy francuskiego twórcę i zbiór tradycyjnych opowieści arabskich, perskich i staroindyjskich spisanych około tysiąc lat temu? Można zgadywać. Można też skojarzyć zamiłowanie Davida B. do rysowania skomplikowanych scen bitewnych, fantastycznych postaci oraz dynamicznych, a jednocześnie bardzo dekoracyjnych kompozycji z pełną podobnych elementów narracją „Księgi”. I jest to prawidłowy trop, co potwierdzają kulisy powstania tomu „Hasib i królowa węży”, który ukazał się na polskim rynku nakładem Kultury Gniewu.
W wywiadach dla prasy francuskiej David B. przyznaje, że kiedy wydawnictwo Gallimard poprosiło go o wizualną interpretację dowolnej książki, natychmiast zdecydował, że będzie to „Księga tysiąca i jednej nocy”. A konkretnie kilka opowieści z tej obszernej, wielowątkowej i pełnej zapętleń narracji. „Księga” inspirowała wielu twórców w różnych epokach, fascynowała ze względu na egzotykę, barwność, strukturę szkatułkowej opowieści, fantastycznych bohaterów i ich nieprawdopodobne przygody. Zapisała się w zbiorowej świadomości kultury Zachodu, mimo że powstała w całkowicie innej tradycji. Oczywiście trzeba pamiętać, że zapisała się głównie w popkulturze, między innymi za sprawą przeznaczonych dla dzieci i młodzieży adaptacji bohaterskich przygód. Wystarczy wspomnieć „Klechdy sezamowe” Leśmiana, postacie Ali-Baby i Sindbada Żeglarza, nie mówiąc o disnejowskich remiksach upodabniających egzotycznych bohaterów do figur typowych dla wyobrażeń Zachodu.
David B., mimo że reprezentuje profesję nadal kojarzoną bardziej z popkulturą niż sztuką, przyjmuje postawę jak najdalszą od stereotypowych wyobrażeń. W jego twórczości egzotyka nie jest wyłącznie pretekstem do estetyzacji wyświechtanych narracji, traktuje on wizualność typową dla Wschodu podobnie jak wizualność typową dla rodzimej kultury sprzed wieków. Nawiasem mówiąc, drobiazgowe, wielobarwne miniatury perskie wykazują w warstwie wizualnej, kolorystyce i ornamentyce zaskakujące podobieństwo do średniowiecznych iluminacji zdobiących manuskrypty. Łączy je także czas powstania, kilka wieków, ale jednak – w bezpośrednim sąsiedztwie. Różnica polega tylko na wizualizowanych treściach, chociaż fantastyczne stworzenia o nadprzyrodzonych mocach pojawiają się i tu, i tam. „Hasib i królowa węży” jest więc wyjątkiem w takim sensie, że prezentuje nieznane powszechnie wątki i postacie z „Księgi”. Poza – rzecz jasna – Szeherezadą, której postać, tak jak w oryginale, spina opowieść złożoną z odrębnych narracji.
Lekturę tego albumu określiłabym jako… ambiwalentną, przynoszącą pozytywne zaskoczenie, a jednocześnie rozczarowanie. Zaskoczenie wywołuje obecność koloru. David B. niespodziewanie zmienił nawyk i zamiast czarno-białych plansz stworzył bardzo wyrafinowane kolorystycznie kompozycje. Mniejsza o narrację, której pretekstem była propozycja wydawnictwa. Wydaje się, że autor skorzystał nie tylko z okazji zwizualizowania fragmentu pobudzającej wyobraźnię opowieści, ale przede wszystkim z możliwości zabawy barwą. I to wyszło mu fantastycznie. Rozczarowanie z kolei wywołuje sam scenariusz komiksu. Wprawdzie są w tej szkatułkowej opowieści ciekawe zawirowania, finezyjne przejścia od jednej narracji do innej, od jednego bohatera do kolejnego, ale efektu towarzyszącego poprzednim albumom Davida B. nie ma. Wprawdzie pracuje on tu z jednym z najbardziej fascynujących tekstów, pełnym niesamowitych przygód, nieprawdopodobnych zdarzeń i bohaterów, którzy spotykają na swojej drodze fantastyczne stwory czy dysponują ponadludzkimi mocami, ale brakuje tu jego fantazji, narracji przefiltrowanej przez jego wyobraźnię, skonstruowanej w jego specyficznej optyce.
Prosty rachunek wychodzi na zero. W tym sensie „Hasib i królowa węży” jest głównie do oglądania. Przyjemność estetyczną, wynikającą z obserwacji charakterystycznego stylu autora, wzbogaconego o niespotykany u niego wcześniej element wizualny, czyli kolorystykę (raz jeszcze podkreślmy – wyrafinowaną i bogatą), niestety neutralizuje brak większych emocji, które autor zazwyczaj wywoływał.
„Hasib i królowa węży”
Scenariusz i rysunek: David B.
Kultura Gniewu
2017
W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu KULTURA GNIEWU za egzemplarz recenzencki.