Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

Spowiedź bohatera. Ostatni Iron Fist

Autor tekstu: Joanna Wiśniewska
12.12.2017

Iron Fist, kultowy bohater Marvela, powraca w pierwszym z tomów nowej serii poświęconej tej postaci. Twórca „Fatale”, Ed Brubaker, wraz z Mattem Fractionem odkrywa przeszłość Iron Fista, wprowadza czytelnika w nieznane dotąd szczegóły dotyczące legendy bohatera oraz jego walki ze śmiertelnym wrogiem – hordami Hydry.

Ostatnim z długiej linii mężczyzn i kobiet noszących zaszczytny tytuł Iron Fist – Żelazna Pięść – jest młody milioner Danny Rand. Kierujący odziedziczonym po ojcu imperium, musi uchronić rodzinną firmę przed pochłonięciem przez chińską korporację chcącą przejąć innowacyjną technologię Randa. Firma Wei Go jest tylko przykrywką dla działającej od wieków organizacji Hydra, planującej zniszczyć naszego bohatera. Na drodze Randa staje także tajemniczy Davos, który pragnie przejąć moc Żelaznej Pięści. W walce o dobrobyt świata i własne życie pomaga Randowi grupa lojalnych przyjaciół oraz Randall, człowiek, który był jednym z Iron Fistów.

W pierwszym tomie Brubaker przedstawia starożytną genezę Iron Fista – przez wieki mężczyźni i kobiety, którzy posługiwali się zdobytymi mocami o niezwykłej sile, nosili ten przydomek. Od XIII-wiecznych Chin i najazdów nomadów z północy, przez morskich piratów, XIX-wieczne powstanie bokserów i pierwszą wojnę światową – poznajemy sylwetki kolejnych bohaterów i dzieje zmagań o zdobycie mocy mitycznego smoka, Shou-Lao. Świat realny, historyczne odniesienia, XX-wieczny Nowy Jork przeplatają się z chińską i dalekowschodnią tradycją i mitologią. Aspekt świecki i religijny mieszają się z sobą, a globalne korporacje i nowoczesne technologie koegzystują z niebiańskim, mitycznym miastem K’un-Lun i boskimi istotami ingerującymi w losy świata.

Brubaker jest mistrzem odniesień – tak jak w „Fatale” inspirował się literaturą i kinem noir, tak w „Nieśmiertelnym Iron Fiście” czerpie z azjatyckich filmów kung-fu oraz tradycji wschodniej, oddając hołd kinu sztuk walki i takim gwiazdom jak Bruce Lee. Scenariusz jest ciekawy, a komiks czyta się szybko, jak to u Brubakera. Zaletą jest konstrukcja postaci głównego protagonisty. Mamy tu bohatera skonfrontowanego ze światem, poszukującego własnej tożsamości i postawionego naprzeciwko mrocznej, złowrogiej organizacji. Autora wyraźnie też fascynuje temat nieśmiertelności – w „Fatale” z brzemieniem wiecznego życia borykała się Jo, tutaj Danny Rand musi znieść ciężar bycia bohaterem, a sama legenda Iron Fista jest nieśmiertelna.

Rand to młody człowiek, w konflikcie z wszystkim i wszystkimi, a jego opowieść jest nieco chaotyczna. Rwana narracja, krótkie zdania, przypominają spowiedź, której adresatem jest ojciec Danny’ego. Do ponurego nastroju tego specyficznego wyznania, swoistego credo bohatera, nawiązują ilustracje Davida Aji, utrzymane w ciemnej kolorystyce, nieco rozmyte, z postaciami uchwyconymi w ruchu, bardzo smukłymi i dynamicznymi. Sama postać Iron Fista jest pod względem sposobu przedstawienia połączeniem elementu męskiego i żeńskiego, siły i gracji, w myśl cytowanego w komiksie stwierdzenia: „Mieszaj męski ogień z kobiecą gracją”. W kadrach widać inspirację kinem akcji, sztukami walki, a czasem – w scenach z życia dawnych mistrzów chi – również chińskim malarstwem, drzeworytem i kaligrafią. Widać to w precyzyjnych liniach, niesymetrycznej kompozycji, w wyraźnym konturze scen. Również stroje i detale w historii, o czym informuje świetny dodatek z rysunkami, powstawały w nawiązaniu do oryginalnych szat z epoki. Aja wzorował się, jak sam przyznaje, na autentycznych kostiumach. Z wielką starannością zadbał o to, by odzwierciedlały realia epoki, w której żyła dana postać, a jednocześnie są to wariacje na temat dawnych wzorów.

Kadry, stroje, rysunki, w znacznej mierze tworzą tę opowieść. Na pierwszy rzut oka wydaje się ona prostym komiksem akcji, ale Brubaker flirtuje z widzem, wplatając w historię własne odniesienia i tropy, czyniąc zgrabny ukłon w stronę wspomnianych filmów akcji z lat 70. Te nawiązania powodują, że czytelnik z przyjemnością zapoznaje się z komiksem, pod warunkiem że potrafi docenić dyskretne tropy, jakie autor scenariusza tu umieszcza. Otrzymujemy dzięki temu coś więcej niż standardową opowieść o walce dobra i zła. Dzieje Iron Fista i jego opowieść to świetne zaproszenie do odnajdywania własnych skojarzeń i nawiązań, które docenią wierni czytelnicy. To właśnie kunszt Eda Brubakera, dzięki któremu każdy komiks jest wyjątkowy.

 

„Nieśmiertelny Iron Fist: Opowieść ostatniego Iron Fista

Scenariusz: Ed Brubaker, Matt Fraction

Rysunek: David Aja i inni

Mucha Comics

2017

W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu MUCHA COMICS za egzemplarz recenzencki.

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry