Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

„Życie lubi dosrać”, czyli Luke Cage w wydaniu gangstersko-hiphopowym

Autor tekstu: Filip Fiuk
23.05.2017

Wydawnictwo Mucha Comics (zapewne dzięki kolejnej produkcji Netfliksa) sięga po komiksową wersję postaci debiutującej ostatnio na platformie wspomnianej stacji. Chodzi oczywiście o Luke’a Cage’a – postać czarnoskórego bohatera odzianego w charakterystyczną kanarkową kurtkę, który to zadebiutował na amerykańskim rynku na początku lat 70. Kuloodporny bohater już lada moment zasili szeregi walecznych Defenders w kolejnej telewizyjnej produkcji, my, czytelnicy, mamy zaś możliwość zagłębienia się w komiksową wersję Cage’a, nieco odbiegającą od standardowego wizerunku tej postaci zaprezentowanej choćby na łamach publikowanej przez Hachette Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela (origin bohatera został przedstawiony w tomie „Początki Marvela: Lata siedemdziesiąte”). Skoro jednak temat został podchwycony przez tak elektryzujący duet twórczy jak Brian Azzarello i Richard Corben (panowie przedstawili polskim czytelnikom ponad dekadę temu swoją wizję Hulka w miniserii „Banner” opublikowanej przez wydawnictwo Mandragora), to powinno być ciekawie, brutalnie i nieszablonowo. Niestety, albumowy „Cage” (pochodzący z marvelowskiego imprintu dla dorosłych – Max) tylko połowicznie spełnia wspomniane wymogi.

Warstwa fabularna albumu w zasadzie niczym szczególnym czytelnika nie zaskakuje. Nasz bohater w obliczu bezradności prawa i służb porządkowych dostaje od pewnej kobiety zlecenie, którego celem jest odnalezienie i zlikwidowanie zabójcy jej córki, niejakiej Hope Dickens, zamordowanej w czasie ulicznej strzelaniny będącej wynikiem mafijnych porachunków. Cage niechętnie przyjmuje zlecenie i sam ostatecznie trafia w sam środek ulicznego piekiełka, jakie zgotowali sobie i innym rywalizujący z sobą gangsterzy – Hammer i Tombestone. Mamy tu dodatkowo skorumpowanego glinę, brudne interesy, w które są umaczane okoliczne władze na czele z burmistrzem, uliczne gangi spędzające czas na koszykarskim boisku, koreańską kelnerkę serwującą naszemu bohaterowi zimne piwo oraz wizje z przeszłości prześladujące głównego bohatera. Krótko mówiąc, mamy tu rzeczywistość żywcem wyrwaną z nowojorskiego Harlemu czy Bronksu, przynajmniej takie mam osobiste odczucia odnośnie do klimatu całej opowieści.

Wydawać by się mogło, że pierwotny zarys historii i zestawienie postaci Cage’a z czarnym, gęstym, gangsterskim klimatem niczym z filmu „Shaft” w reżyserii Gordona Parksa, ale z muzyką Snoop Dogga w tle, to strzał w dziesiątkę, jednak w tym przypadku całość nie do końca wypaliła. Historia po trzecim rozdziale siada, nie wiemy, czy Cage wypełnił zlecenie, a całość wieńczy nie do końca satysfakcjonujący finał, który równie dobrze mógłby być cliffhangerem i umożliwić kontynuację historii. Wydaje się, że taki komiksowy weteran jak Brian Azzarello (autor „100 naboi”, „Wonder Woman” czy ostatnio „The Dark Knight: Master Race”) powinien lepiej poprowadzić poszczególne wątki, w szczególności jasno i klarownie zamknąć sprawę poszukiwań mordercy dziewczynki, a także doprowadzić do finiszu wątek gangsterskiej wojny. Niestety, te niedopowiedzenia ze strony autora raczej powodują u czytelnika dyskomfort w odbiorze opowieści, aniżeli miałyby pozostawić go w przyjemnej sferze domysłów i zagadek. Na plus można za to zaliczyć przedstawienie postaci samego Cage’a, twardego jak skała buntownika, któremu nie straszne żadne zlecenie czy też praca na usługach mafii.

Strona graficzna to klimatyczna i bardzo charakterystyczna kreska Richarda Corbena, bardzo popularnego na Zachodzie twórcy m.in. prac publikowanych na łamach takich magazynów, jak „Heavy Metal”, „Creepy” czy „Eerie”. Osobiście po raz pierwszy zetknąłem się z jego twórczością w 1997 roku dzięki antologii „Batman Black & White” i noweli „Twórca potworów”, którą Corben zilustrował do scenariusza Jana Strnada. Ilustracje Corbena trafnie oddają przedstawiony świat, afroamerykańskie gangsterskie dzielnice skąpane w dragach, pocie i nierzadko krwi. Nieco karykaturalny styl artysty idealnie obrazuje charakter poszczególnych postaci, zwłaszcza mafijnych bossów w osobach Hammera i Tombstone’a. Artysta w ciekawy i przyjemny dla oka sposób rozmieszcza kadry na poszczególnych planszach komiksu, co w swojej estetyce przywołuje na myśl kreskówkową animację. Trzeba przyznać, że za wiele twórczości Richarda Corbena nie uświadczyliśmy w naszym kraju. Kto wie, być może Mucha Comics pójdzie za ciosem i zaprezentuje polskiemu czytelnikowi kolejnych bohaterów Marvela widzianych oczami Corbena, takich jak The Punisher czy Ghost Rider?

Swoje trzy grosze do ostatecznego wizerunku albumu dorzucił również kolorysta José Villarrubia, który nieco „podrasował” poszczególne plansze wstępnie pomalowane przez Corbena. Całość albumu dopełniają notka od wspomnianego kolorysty i bardzo ciekawy wstęp Dariusa Jamesa ukazujący ówczesną amerykańską popkulturową rzeczywistość, w jakiej zrodziła się postać Luke’a Cage’a. Pod kątem edytorskim album trzyma wysoki poziom nakreślony przez poprzednie publikacje Muchy.

Krótko podsumowując: dostaliśmy w swoje ręce komiks raczej średni, pod kątem fabuły nieco rozczarowujący, jednak biorąc pod uwagę warstwę wizualną autorstwa Corbena, całość mimo wszystko się broni. Jeśli ktoś wyżej ceni w albumie oprawę wizualną i nie ma zbyt wygórowanych wymagań w kwestii scenariusza, to może spokojnie sięgnąć po „Cage’a”. Był tu potencjał na stworzenie dużo lepszej historii. Coś wyraźnie nie zagrało w akcie czwartym i piątym, być może Azzarello chciał po prostu pokazać trochę za dużo i się nieco pogubił. Dość już narzekań, bo tradycji musi stać się zadość i kolejny netfliksowy bohater Marvela zawita również do Polski. Iron Fist od wydawnictwa Mucha Comics jeszcze w tym roku trafi na nasz rynek.

 

„Cage”

Scenariusz: Brian Azzarello

Rysunek: Richard Corben

Mucha Comics

2017

W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu MUCHA COMICS za egzemplarz recenzencki.

 

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry