Jessica Jones powraca. I nie chodzi tu oczywiście o kontynuację przygód serialowej pani detektyw (choć na małym ekranie zapewne zobaczymy ją jeszcze nieraz – patrz: projekt „Defenders”), ale o jej papierowy pierwowzór, który na początku października zagościł na stoisku Muchy w Łodzi (a później również na wirtualnych półkach księgarń internetowych). Cieszy mnie to niezmiernie, gdyż pierwszy tom okazał się całkiem przyjemną lekturą i muszę przyznać, że z lekką dozą ekscytacji oczekiwałem drugiej odsłony tej serii. Muszę tu też dodać, że bardzo podoba mi się polityka wydawnictwa Mucha w stosunku do komiksów Domu Pomysłów. Wydawca bardzo sprytnie wkomponował się w ten segment wydawniczy, zapełniając lukę między WKKM od Hachette a publikacjami Egmontu, czego przykładem jest zarówno omawiana seria, jak i „Miracleman” czy chociażby zapowiadany „Cage” z ilustracjami Richarda Corbena. Punkt dla Mucha Comics – oby tak dalej.
Wracając do samej Jessiki, to ta ma znowu pełne ręce roboty. A to poszukuje zaginionej nastolatki (rzekomo mutantki) Rebecki Cross, która mając dość zaściankowej i pełnej uprzedzeń i nietolerancji mieściny na obrzeżach Nowego Jorku, postanawia uciec z domu. A to Scott Lang, sprytny złodziejaszek znany w niektórych kręgach uniwersum Marvela jako Ant-Man, zaprasza ją na randkę, z której to raczej nic owocnego nie wyniknie. A to znowu wulkan „pozytywnej” energii, jakim bez wątpienia jest J. Jonah Jameson, chce skorzystać z usług pani detektyw, aby poznać tajną tożsamość Człowieka-Pająka i spełnić swoje głębokie pragnienie – raz na zawsze zdyskredytować ścianołaza w oczach opinii publicznej.
Znów jest ciekawie, są cięte dialogi (jak choćby „przyjemna” konwersacja głównej bohaterki z zapijaczonym ojcem zaginionej nastolatki), dosadne teksty, odrobina zaskoczenia – czego chcieć więcej. Jessica ponownie uparcie poszukuje prawdy, wikła się w dziwne romanse i jednocześnie sprawia wrażenie osoby zagubionej w swoim życiu w równym stopniu co ludzie, którym na co dzień próbuje pomagać. Niedoskonała ekssuperbohaterka musi zderzyć się ze środowiskiem, w którym odmienność jest piętnowana przez społeczeństwo – temat już dość mocno eksploatowany (choćby na łamach komiksów traktujących o mutantach Marvela), jednak nadal na czasie, tym bardziej w obliczu narastającej obecnie homofobii i niechęci do obcych nacji.
Graficzną spójność z pierwszym tomem zapewnia Michael Gaydos, który swoim charakterystycznym stylem podkreśla realizm i autentyczność tej jakże przyziemnej sfery Marvelowskiego Universum. Inteligentne kadrowanie, jakie artysta zastosował już w pierwszym tomie, idealnie sprawdza się i tutaj – głównie w scenach dialogowych pozwala zbudować wiarygodne relacje między rozmówcami oraz dodaje dynamiki wypowiadanym kwestiom. Dodatkowo głównego rysownika wspierają David Mack (który przy okazji tego tomu zilustrował nie tylko okładki poszczególnych rozdziałów, lecz także niezwykły zestaw kolaży pochodzący ze zbiorów nastoletniej Rebecki Cross) oraz weteran amerykańskiego komiksu ceniony również w Polsce za sporą liczbę zeszytów, jakie zilustrował do serii „The Amazing Spider-Man” – sam Mark Bagley. Co prawda jest to zaledwie próbka jego talentu, ale zawsze miło zobaczyć znajomą kreskę artysty, którego ikoniczny wizerunek Człowieka-Pająka pamięta chyba każdy, kto w latach 90. wkroczył do świata Marvela dzięki wydawnictwu TM-Semic.
Tych, którzy przeczytali tom pierwszy przygód Jessiki, do sięgnięcia po tom drugi zachęcać nie trzeba, pozostałym fanom dobrego komiksu polecam tą serię, licząc jednocześnie na kolejne komiksy z imprintu Max. Kibicując Musze i gratulując słusznie obranego kierunku dotyczącego publikacji komiksów Marvela w Polsce. Czekamy na więcej. A w przerwie między lekturą kolejnych tomów zawsze można zasiąść na kanapie i zagłębić się w serialowe losy bohaterów Domu Pomysłów będące owocem wspólnej pracy Marvela i Netflixa. Tam też robi się coraz ciekawiej.
„Jessica Jones: Alias”, tom 2
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunek: Michael Gaydos, Mark Bagley, David Mack
Mucha Comics
2016
W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu MUCHA COMICS za egzemplarz recenzencki.