Wydawnictwo Komiksowe po długiej przerwie kontynuuje cykl „Dawny komiks polski”. W pewnej chwili wydawało się, że to niezwykle trudne zadanie – prezentowanie rodzimemu czytelnikowi przedwojennego komiksu – spali na panewce. A jednak wydawca nie porzucił tego projektu. Zmiana formatu z pionowego na poziomy i nowa szata graficzna zdecydowanie poprawiają atrakcyjność serii. Poprzednie dwa tomy odrzucały chociażby swoimi okładkami. Teraz postawiono na minimalizm, i to się z pewnością opłaci. Oczywiście jakość nie jest najważniejsza, ale mając na uwadze fakt, że prezentowane komiksy wcale nie są łatwe w lekturze, to sposób wydania ma znaczenie. W tomie trzecim „Dawnego komiksu polskiego” przedstawiono czytelnikom historie o wspólnej tematyce. „Podróż po Sowietach”, „Jak Bartek Leń był za życia w raju” i „Przygody Wicka Buły” opowiadają o „wspaniałym” Związku Radzieckim, który miał być rajem dla robotników i chłopów. Wszystkie są doskonałym przykładem propagandy antysowieckiej i choć każdy z komiksów różni się długością, bohaterem i sposobem opowiadania, to są to dzieła, które po wielu dekadach nadal mogą działać na wyobraźnię.
„Podróż po Sowietach” to składający się zaledwie z kilku ilustracji komiks wyśmiewający ZSRR na zasadzie kontrastów przedstawionych między tym, co narysowane, a tym, co napisane. Rewelacyjnie narysowana lekką kreską praca Zdzisława Czermańskiego kojarzy się nieco z „Tintinem w kraju Sowietów”. Drugi komiks autorstwa Olechnowicza i Kuleszy to z kolei fatalnie, czy też amatorsko –jak zauważa Adam Rusek we wstępie do tej historii – zilustrowane przygody Bartka Lenia, który zdradza armię, a tym samym ojczyznę, i udaje się do „sowieckiego raju” . W całej historyjce można znaleźć zaledwie kilka udanych kadrów. Pozostałe cechuje zupełny brak dynamizmu, sztuczność i brzydota sylwetek ludzkich, ale losy głównego bohatera są na tyle tragiczne, że nie sposób się nimi przejąć. Choć nie jest to finezyjna praca, to wydaje się, że wystarczająco skuteczna jako przestroga przed obcymi agentami nakłaniającymi do zdrady kraju.
Wisienką na torcie są „Przygody Wicka Buły”, najdłuższy komiks w tym tomie. Wierszowany tekst towarzyszy tu pomysłowym kadrom. Od razu widać, że autor (niestety nieznany) był świadomym twórcą, doskonale rozumiejącym możliwości komiksowego medium. Wystarczy popatrzeć na pełne dynamiki, często slapstickowe scenki. Zawsze z doskonale oddaną mimiką bohaterów. Pełne żywiołowości i ciekawych rozwiązań, jak choćby wychodzenie postaci poza kadr. Same przygody Wicka Buły, który rusza do ZSRR w poszukiwaniu lepszego życia, po tym jak stracił pracę w Polsce, są pełne brawury. Bohater co i rusz wpada z deszczu pod rynnę, ale dzięki temu mamy sposobność zaczerpnąć wiedzy o „sowieckim raju”, miodem i mlekiem płynącym. Szczególnie przejmujące są odcinki, w których jest pokazany głód dzieci, przedstawianych jako kościotrupki jedzące koty albo trawę. Zazwyczaj uderza komiks w niegospodarność władz, wykorzystywanie robotników i chłopów przez partyjnych komisarzy – zawsze grubych, zawsze Żydów. Nie jest Wicek Buła sympatycznym kompanem w momencie poznania. Typowy hulaka. Jednak w miarę rozwoju wydarzeń przechodzi radykalnie wewnętrzną przemianę. Potrafi podzielić się ostatnim kawałkiem chleba, dać łupnia żołnierzom szydzącym z duchownego, stanąć w obronie słabszych i poszkodowanych. Na oczach czytelników rodzi się prawdziwy patriota na miarę tamtych czasów, któremu niestraszny komunizm ani nazizm (cykl zakończył się 27 sierpnia 1939 roku).
Trzeci tom „Dawnego komiksu polskiego” to rzecz zaskakująco udana. Wybrane komiksy bardzo dobrze się czyta. Historie są ciekawsze niż w poprzednich dwóch odsłonach serii. Zróżnicowane pod względem artystycznym, ale poruszające ten sam temat, dają głębokie spojrzenie na przedwojenny okres. Są zapisem postaw, ideologii, życia. Wartością samą w sobie są wprowadzenia Adama Ruska, które niejednokrotnie bywają bardziej interesujące niż same historyjki. To taki Wołoszański przedwojennego polskiego komiksu. Wydaje się, że wie wszystko, i doskonale potrafi przekazywać tę wiedzę. Warto zastanowić się nad tym, aby jego teksty umieszczać po danej historii, a nie przed nią. A to dlatego że często zdradzają niektóre aspekty fabuły, a także rzucają zupełnie nowe światło na wiele elementów dzieła. Dzięki takiemu zabiegowi czytelnik mógłby na nowo odkrywać przeczytany przed chwilą komiks. A przecież jest co odkrywać.
„Dawny komiks polski: Podróż po Sowietach, Jak Bartek Leń był za życia w raju, Przygody Wicka Buły”
Scenariusz: Zdzisław Czermański, Olechnowicz, autor nieznany
Rysunek: Zdzisław Czermański, H. Kulesza, autor nieznany
Wydawnictwo Komiksowe, Prószyński i S-ka
2016
W imieniu redakcji dziękuję WYDAWNICTWU KOMIKSOWEMU i PRÓSZYŃSKI I S-KA za egzemplarz recenzencki.