Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

KRYPTONIM KOBIETA SZPIEG

Autor tekstu: Joanna Wiśniewska
25.09.2016

Wydawnictwo Kubusse oddaje do rąk czytelników kolejny tom przygód tajemniczej Suzanne, znanej jako Lady S. Tym razem akcja komiksu toczy się na Lazurowym Wybrzeżu, a Suzie musi walczyć o życie i dobro swoich bliskich. Nie zdaje sobie sprawy, że cały czas jest jedynie trybikiem w grze wywiadów… Historia opowiedziana w czwartym tomie nawiązuje do młodości Suzie, gdy na Lazurowym Wybrzeżu zajmowała się okradaniem bogatych willi. Niewygodne fakty z przeszłości bohaterki mają być wykorzystane, by zmusić ją do współpracy i odkryć tajemniczą siatkę szpiegów, która działa we Francji. Paradoksalnie, nawet sama Suzie nie zdaje sobie sprawy z tego, kto nią steruje.

Van Hamme stworzył postać będącą połączeniem Jamesa Bonda w spódnicy z damską wersją Jasona Bourne’a. Jeśli chodzi o umiejętności walki i liczbę wrogów, to Suzie przerasta chyba nawet 007, jednak tak jak bohater powieści Ludluma nieustannie zmaga się z własną przeszłością. Suzie żyje w dwóch światach i ma dwie twarze – oficjalnie jest córką amerykańskiego ambasadora, ale niewiele osób wie, że jej historia ma związek z zabójstwem żydowskich dysydentów w jednej z bałtyckich republik w czasach rozpadu Związku Radzieckiego. Dwa światy rozdzielone żelazną kurtyną, nawet jeśli polityczne granice dawno już nie istnieją. Przeszłość będzie prześladować Lady S. już zawsze, a nadzieje na spokojne życie są bardzo odległe, gdy jest się pionkiem w grze.

Pierwsze tomy przedstawiały Suzanne jako kobietę szpiega, machinę do zadań specjalnych, piękną, sprawną i niebezpieczną. Stopniowo odsłaniała przed nami swoją prawdziwą twarz – delikatnej i kruchej dziewczynki, która patrzyła na śmierć rodziców. Suzie była i jednym, i drugim – oprawcą i ofiarą, ścigającym i ściganym. Teraz jest kobietą, świadomą i nieco zmęczoną swoją rolą szpiega. Bohaterka dojrzała, zrozumiała też, że jest elementem gry i życie jej i jej bliskich nie zależy od nich samych – CIA to niejedyny wywiad, który interesuje się bohaterką.

Tym razem Lady S. odkrywa tajemniczą organizację, której siedzibą jest dom starców. Ironiczny pomysł Van Hamme’a, by o losach ludzkości decydować mieli emerytowani funkcjonariusze wywiadów świata, jest parodią wszystkich filmów z Bondem. Choć tutaj nieco razi jego sztuczność, chyba należy go potraktować jako kpinę z wszelkich teorii spiskowych snutych przez wszelkie organizacje wywiadowcze. Wszak nie od dziś wiadomo, że dobry szpieg musi mieć wrogów wewnętrznych i zewnętrznych, najlepiej, żeby było ich wielu. Józef Stalin mawiał, że wróg kryje się wszędzie. Podobna idea jest racją bytu wszystkich tajnych wywiadów. Sama Suzie jest raczej kotem, który spada zawsze na cztery łapy – z pomocą dawnych i nowych znajomych. Czuć jednak, że gra się dopiero zaczyna. Bohaterka jest zdeterminowana – zabito jej bliskich, próbowano ją uśmiercić, skrzywdzić przybranego ojca. I nie chodzi tylko o to, że urlop na Lazurowym Wybrzeżu nie należał do udanych…

Niewielki objętościowo tom jest przesycony barwami, przypomina nieco popartowe plakaty. Aymond potrafi bez wątpienia posługiwać się kolorem i kreską. Postacie są rysowane z wielką swobodą, bardzo plastycznie i wyraziście, ale kadry mają nieco zbyt wiele szczegółów. Oczywiście w szpiegowskiej historii to szczegóły liczą się najbardziej, jednak czasem w nadmiarze przedmiotów, detali architektonicznych czy postaci giną bohaterowie tej historii. Minimalizm nie jest cechą Aymonda, ma on swój bogaty, nieco „filmowy” styl. Jego rysunki przypominają gotowe plany zdjęciowe do filmu, być może więc doczekamy się i Lady S. na dużym ekranie.

Zgrabnie opowiedziana historia wprowadza kolejne zagadki i nowe wątki do historii Lady S., ale zarazem jest zamkniętą całością. Rodzaj sequelu do poprzednich tomów, które łączyła stopniowo odkrywana tajemnica pochodzenia bohaterki. Fabułę cechuje dynamika, sprawnie poprowadzona akcja, jednak trudno się nie oprzeć wrażeniu, że Van Hamme jakby nie miał pomysłu na dalsze przygody swojej postaci. Tom sprawia wrażenie dodanego do pozostałych, odrębnego mimo pewnych wątków wspólnych. Jakby autor nie bardzo wiedział , jak dalej kontynuować historię z Lady S. Ale w planach wydawnictwa mamy i tom piąty, zatem nasza bohaterka widać ma jeszcze niejedno do zrobienia. A że Van Hamme nadał jej rys bardziej indywidualny, nie jest już tylko szpiegiem, ale i dziewczyną z krwi i kości, to na nową opowieść warto jeszcze poczekać.

 

„Lady S. Zabawa w kotka i myszkę”

Scenariusz: Jean Van Hamme

Rysunek: Philippe Aymond

Kubusse

2016

W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu KUBUSSE za egzemplarz recenzencki.

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry