Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

Home run

Autor tekstu: Dawid Śmigielski
13.09.2016

Seria „Chew” zaczyna przypominać sinusoidę. Raz jest dobrze, innym razem źle. Charlie Brown ucieszyłby się z takiego obrotu spraw. W końcu oznacza to, że nie zawsze się przegrywa. I my się radujmy, bo „Śniadanie z mistrzów” okazuje się wygraną. Bez wątpienia jest to najlepszy dotąd wydany tom. Layman i Guillory wykorzystują i rozwijają najlepsze swoje pomysły. Życie prywatne Tony’ego Chu znów wysuwa się na pierwszy plan. Mason Savoy odgrywa jedną z głównych ról. A cybopatyczna otoczka rozrasta się i układa w dość skomplikowany wzór.

Wydawać się mogło, że porwanie Oliwki Chu – córki Tony’ego – przez Masona Savoya stanie się główną osią napędową „Śniadania z mistrzów”. Autorzy zdecydowali inaczej, na przekór czytelnikom. Oczywiście to nadal ważna część historii, ale spotkanie Oliwki i Masona rozgrywa się na zupełnie innej płaszczyźnie niż ofiara – oprawca. Następuje tu twist fabularny, który mocno namiesza w przyszłych tomach. Zresztą już stawia cybopatyzm w nieco innym świetle, rzutując tym samym na postać chociażby znanego nam z wcześniejszych numerów niebezpiecznego i tajemniczego Wampira.

Porwanie jest wspólnym mianownikiem dla Oliwki i Tony’ego, który również zostaje uprowadzony. Tutaj daje o sobie znać były chłopak Amelii Mintz mający obsesję na punkcie napisania książki o „seksualnym życiu minionych supergwiazd baseballu”. Dan Franks to prawdziwy skurczybyk. Zawsze gdy natykamy się takiego bohatera, do głowy przychodzi to jedno, jedyne pytanie: „Co ona w nim widziała?”. Po raz pierwszy mamy okazję zobaczyć zupełnie bezradnego Tony’ego, skazanego na widzimisię swojego oprawcy. Obskurne cztery ściany, kupa ekshumowanych ciał byłych graczy zawodowego baseballu (zgadnijcie, po co się tam znaleźli) i brak jakiejkolwiek perspektywy na ucieczkę. Podczas gdy Oliwka rozkwita, jej ojciec więdnie. Zabawa w kotka i myszkę trwa w najlepsze.

Relacja ojciec – córka w zasadzie nie istnieje. Tony nie za bardzo przejmuje się zniknięciem córki. Nie wierzy w porwanie, jest zbyt bierny w działaniu. Skupiony na sobie. Za to spotyka go kara. Czy zasłużona? Jeżeli autorzy będą rozbudowywać ten wątek rodzicielski w kolejnych numerach, być może poznamy odpowiedź. Na pewno po wydarzeniach ze „Śniadania z mistrzów” nie będzie łatwo dojść do porozumienia Tony’emu i Oliwce. Zazdrość i wybuchy niekontrolowanego gniewu czają się na horyzoncie. I w tym tkwi główna siła tego tomu. Layman znów, tak jak w „Delicjach deserowych”, przybliża nam głównego bohatera. Robi się intymnie i jakby spokojniej. Jego jak dotąd największe tarapaty to zwykła przestępcza codzienność. Uprowadzenie dla pieniędzy. Porwanie Tony’ego przez bandę zwykłych oprychów jest tak naturalne w porównaniu z wszystkimi kosmicznymi wątkami, wybuchami i rewolucjami, z jakimi miał dotąd do czynienia, że aż trudno uwierzyć w jego niemoc w stosunku do Dana Franksa. A jednak!

Jak zwykle kawał solidnej roboty wykonuje tu Guillory ze swoimi nieco karykaturalnymi ilustracjami i znakomitymi okładkami idealnie oddającymi nastrój poszczególnych zeszytów na czele z mistrzowskim coverem do 23. numeru. Bezpardonowo radzi sobie z prezentacją emocji na twarzach bohaterów i z rozrysowaniem gagów, których jakby w tym tomie nieco mniej, za to o większej sile rażenia. Ale do tego rysownik przyzwyczaił nas już od pierwszego tomu. W „Śniadaniu z mistrzów” dzieje się wiele, nawet bardzo wiele, co też jest manierą tej serii. Tym razem jednak Layman radzi sobie perfekcyjnie z wszystkimi wprowadzonymi wątkami i bohaterami. Całość ma ręce i nogi. Czyta się to z wypiekami na twarzy. Jest napięcie, akcja, humor i seks. Czego chcieć więcej? Idealnie skomponowana rozrywka. Prawdziwe śniadanie mistrzów. Poproszę o dokładkę.

 

„Chew: Śniadanie z mistrzów”

Scenariusz: John Layman

Rysunek: Rob Guillory

Mucha Comics

2016

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry