Rani jest tytułem przysługującym małżonce hinduskiego władcy. W sanskrycie znaczy tyle, co „królowa”. Tytułowa rani, Jolanna de Valcourt, jest nieślubną córką francuskiego arystokraty. Odważna i rezolutna dziewczyna nie wyobraża sobie, że decyzja ojca o pozostawieniu jej sporego majątku sprowadzi na nią tylko kłopoty. Niestety, na liczne posiadłości i tytuły markiza ma chęć jego wydziedziczony syn. Z pomocą podstępu skwapliwie usuwa z drogi przyrodnią siostrę. Jolanna, niesłusznie oskarżona o morderstwo i spisek przeciwko królowi, trafia do celi z wyrokiem śmierci. Wplątana w polityczną intrygę, dostaje się do bandy grasantów, następnie zostaje skazana na zesłanie do zamorskich kolonii.
Akcję o przygodach rani osadza Van Hamme, pomysłodawca serii, w połowie XVIII wieku we Francji. W kraju panuje Ludwik XV, który w roszczeniach do tronu austriackiego popiera elektora bawarskiego, a nie córkę zmarłego cesarza z dynastii Habsburgów, Marię Teresę. Tym samym wciąga kraj w wojnę o sukcesję, za wroga mając Wielką Brytanię i Austrię. W tych burzliwych czasach nasza bohaterka będzie musiała przebyć długą drogę, by odzyskać rodowy majątek i zdjąć z siebie niesłuszne oskarżenia. Los i historia zawiodą ją z francuskiego château do paryskiego więzienia. Z nieślubnej córki służącej uczynią dziedziczką, następnie wyjętą spod prawa banitką, niewolnicą, która ma uzyskać zaszczytny tytuł rani.
Historia ma w sobie wiele emocji, co potwierdza tom pierwszy. Zgrabnie poprowadzona wciąga, a niepokorna i pełna temperamentu bohaterka zaciekawia. Czytelnik otrzymuje zręcznie stworzoną opowieść z gatunku płaszcza i szpady, pełną zwrotów akcji i intryg, z domieszką pikanterii. Ale w tomie drugim ten dobrze rokujący impet przygasa – historia toczy się nieco ospalej, nasza bękartka traci rezon i opowieść zaczyna przypominać skrzyżowanie „Trzech muszkieterów” z „Niebezpiecznymi związkami”, a po drodze mamy jeszcze „Markizę Angelikę”.
Czytelnicy, którzy mieli okazję zajrzeć do „Lady S.”, wydanej wcześniej w Polsce serii Van Hamme’a i Philippe’a Aymonda (Kubusse, od 2015 roku) odnajdą w Jolannie typ bohaterki znanej już polskiemu odbiorcy. Jest to kobieta tajemnicza i odważna, a zarazem rozdarta wewnętrznie między miłością i obowiązkiem – tak jak Suzanne. Lecz bohaterka „Lady S.” sama jawi się jako zagadka, a jej postać jest bardziej złożona psychologicznie. Rani mimo swego silnego charakteru wydaje się zbyt często iść wraz z falą wydarzeń. Oczywiście mamy motyw wspólny – odzyskanie własnej tożsamości i pomszczenie win – ale Jolanna jest nadmiernie bierna, jak na pełnokrwistą heroinę romansu historycznego przystało.
Van Hamme i Alcante stworzyli historię prostą – być może zbyt prostą. Pytanie – co dalej? Trudno nie odnieść wrażenia, że dwa tomy serii nie wnoszą niczego nowego, powielają pewne schematy i są nieco przewidywalne. Oczywiście nie otrzymujemy zupełnej pustki. Na razie – gdyż w perspektywie mamy jeszcze kolejne tomy – to zgrabnie opowiedziana historia o miłości, zdradzie i zemście, pełna pościgów, walki i dających się przewidzieć zwrotów akcji. Czyta się ją szybko i lekko, zapewnia rozrywkę, ale nic ponadto.
Na uwagę zasługuje oprawa graficzna serii. Znacznie podkreślają jej charakter proste, wyraziste rysunki Vallesa, swobodne i pełne barw. Sylwetki bohaterów są pełne ekspresji, każdy kadr wypełniają szczegóły – od herbów i broni na ścianach, po detale architektoniczne paryskich kamienic. Rysownik doskonale odwzorowuje pejzaż – zatłoczone miasta, wsie, górskie ścieżki. Odtwarza z równą finezją atmosferę buduarów w pokrytych złotem pałacach, jak i brudne zaułki Paryża. Kolory kadrów są nasycone i głębokie, dominują czerwienie, oranż, błękit indygo i żółć. Jeśli tylko równie ciekawie i wnikliwie ukaże następne przygody Jolanny, to warto przyjrzeć się kolejnym tomom. Oby scenarzyści powrócili w nich w lepszej formie, a bohaterka dorosła wreszcie do roli królowej.
„Rani: Bękartka”, „Rani: Rozbójniczka”
Scenariusz: Alcante, Jean Van Hamme
Rysunek: Francis Vallès
Wydawnictwo Komiksowe
2016
W imieniu redakcji dziękuję WYDAWNICTWU KOMIKSOWEMU za egzemplarze recenzenckie.