Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

Nasz papież, nasz Lewandowski, nie nasz Karski

Autor tekstu: Dawid Śmigielski
02.05.2015

Autorzy komiksów biograficznych albo historycznych mają ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony muszą trzymać się faktów, a z drugiej powinni wszystkie wydarzenia opisać na tyle sensownie i – co najważniejsze – ciekawie, aby historia była po prostu interesująca i zgodna z prawdą. Gdyby komiks o Janie Karskim stworzyli Polacy, to mogę zaryzykować stwierdzenie, że postawiliby wyłącznie na fakty, tworząc nudnawy ilustrowany podręcznik do historii. Kilka takich komiksów w naszym kraju już powstało. Znalezienie złotego środka nie jest łatwe. Nie do końca udaje się to także twórcom dzieła „Jan Karski. Człowiek, który odkrył Holokaust”, co wcale nie znaczy, że stworzyli słaby komiks. Wręcz przeciwnie. Jednym z kluczy do sukcesu na pewno jest narodowość autorów. Otóż komiks o Polaku stworzyli Włosi. Tym samym odpowiedzialny za scenariusz Marco Rizzo nie był obciążony narodową martyrologią. Dzięki czemu w sporej mierze udało mu się ograniczyć patos do zbędnego minimum. A ten już występujący jest w pełni uzasadniony.

Siedem rozdziałów i prolog opowiadają historię człowieka, a nie „naszego” dobra narodowego czy „naszego” bohatera. Ta perspektywa sprawia, że Karski jest bliższy czytelnikowi. Bohater szybko musi dostosować się do czasów, jakie nastały, i choć służba Polsce jest dla niego patriotycznym obowiązkiem, to często miewa chwile zwątpienia. Rizzo wplata między fakty z życia Karskiego jak najwięcej emocji. Za wszelką cenę stara się uniknąć wystawienia laurki czy pomnika Polakowi. Ucieka od nudnej lekcji historii. Zresztą dla zwiększenia dramaturgii potrafi np. zmienić kilka faktów (wszystkie takie zmiany są opatrzone komentarzem). Jednego włoski scenarzysta trzyma się mocno. Zdaje on sobie sprawę z tego, jakich czynów dokonał Karski i jak zostały one odebrane przez aliantów. Zbagatelizowanie odkryć Polaka przez Amerykanów to jedna z najmocniejszych scen komiksu, która ukazuje zachowawczą stronę międzynarodowej polityki.

Zresztą takich mocnych scen jest jeszcze kilka. Świetnie skadrowane brutalne przesłuchanie Karskiego przez Niemców i rozpaczliwa próba samobójcza. Czy w końcu fragmenty, które są esencją tej opowieści, czyli odwiedzenie getta warszawskiego i obozu w Izbicy Lubelskiej. Rizzo wplótł w pobyt w obozie słowa samego Karskiego, co jest doskonałym rozwiązaniem dla tej części opowieści. W końcu kto mógłby lepiej opisać te wydarzenia niż ich świadek? Słowa wielkiego uznania należą się Lelio Bonaccorsemu – rysownikowi – i kolorystom albumu (Chiarze Arenie, Claudio Naccariemu, Giulio Rincionemu). Razem stworzyli bardzo sugestywne dzieło, oddające posępny nastrój czasów wojny. Atmosfera zagrożenia wyłania się z każdej planszy, nawet w krótkim wiejskim epizodzie, w którym Karski pozwala sobie na chwile miłości. Kilka kadrów zapada na długo w pamięci.

Rizzo i Bonaccorso prawie znaleźli złoty środek na komiks biograficzny. Brakuje mi tu większej ilości uczuć, ale i nieco przygody. W końcu Karski przeżył ich co nie miara. Nie wiem, czy wszystkie zdarzenia są warte zaprezentowania. Za mało tu rozbudowanych portretów psychologicznych. Pełne dynamiki rysunki Bonaccorsa sprawiają, że komiks czyta się bardzo szybko i po skończonej lekturze zostaje pewien niedosyt. Nie zmienia to faktu, że „Jan Karski. Człowiek, który odkrył Holokaust” to interesujące dzieło z genialną warstwą wizualną. Sceny rozgrywające się w getcie warszawskim chwytają za serce, a te w Białym Domu sprawiają, że pięści same się zaciskają na okładce (na szczęście ta jest twarda). Po historię Karskiego sięgają zagraniczni twórcy i należy się z tego cieszyć. Kilka lat temu Neal Adams stworzył motion comic „Posłaniec z piekła. Historia Jana Karskiego”, a teraz Rizzo i Bonaccorso prezentują życie Karskiego w bardzo udanym komiksie. I dobrze. Pomników nam już starczy.

 

„Jan Karski. Człowiek, który odkrył Holokaust”

Scenariusz: Marco Rizzo

Rysunek: Lelio Bonaccorso

Alter

2014

W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu ALTER za egzemplarz recenzencki.

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry