Niepokojąca Josephine powraca w kolejnym tomie autorstwa duetu Brubaker i Phillips. I trzeba przyznać, że czyni to w iście hollywoodzkim stylu. Jeszcze więcej akcji, przygód i mrocznych zagadek czeka na bohaterów kolejnej części „Fatale”. Po tym jak Dominic Lash, młody dziennikarz, poznał tajemniczą kobietę o imieniu Josephine i opisał to spotkanie w rękopisie powieści, na jego bratanka Nicolasa i Jo polują członkowie pradawnej satanistycznej sekty. Na jej czele stoi fanatyczny prorok Hansel. Tym razem towarzyszymy bohaterce w Hollywood, gdzie Josephine żyje w ukryciu jako popularna, ale dość ekscentryczna gwiazda kina. Spokojna egzystencja zostaje zakłócona, gdy do jej ogrodu trafia nieco dziwna para – początkujący aktorzy Miles i Suzy. Okazuje się, że dziewczyna jest zaplątana w morderstwo członka sekty, a Hansel i jego demoniczni wyznawcy rozpoczynają poszukiwania zabójczyni. Tym samym niebezpiecznie zbliżają się do kryjówki Josephine…
W drugim tomie serii autorzy powracają do charakterystycznej atmosfery mrocznego kryminału. Obok zagadki głównej bohaterki pojawiają się motywy nadprzyrodzone. Kuszące blaskiem neonów i sław, Hollywood staje się areną ukrytych praktyk, a pod blichtrem i bogactwem kryje mroczne tajemnice. Podobnie jak w tomie pierwszym Brubaker stara się drobiazgowo oddać środowisko, w którym poruszają się bohaterowie. Tym razem są to rezydencje gwiazd i szerokie promenady. Początkujący aktorzy liczący na angaż oraz wszechobecne narkotyki i alkohol. A także przemoc, seks i władza. Taką ciemną stronę Hollywood pokazuje nam autor. A nikt poza Josephine – wciąż młodą i piękną – nie wie, że to tylko złudna fasada.
Josephine jest niczym kameleon – zmienna i niepokojąca. Dzięki Brubakerowi powstała niejednoznaczna postać kobiety fascynującej. Żonglowanie tematem femme fatale u Brubakera sprawia, że Josephine jest zarówno wampem, jak i aniołem, złem i dobrem. Mimo to wciąż ma niemal hipnotyczny wpływ na ludzi, zwłaszcza mężczyzn. Jest kochana, ale nie może kochać. Jej uczucie przynosi zgubę. Nie może uciec od przeznaczenia i zostawia ślad na każdym, kto ją spotka, obserwuje, jak starzeją się ludzie, których znała.
Być może komiks jest swoistym hołdem, złożonym postaci femme fatale w kinie i literaturze – kobiecie, którą widzimy u Chandlera i która ma twarz Rity Hayworth w „Gildzie”. Dotąd niewychodząca z cienia, kusząca i zepsuta, zyskuje nowy, oryginalny głos w postaci Josephine. Inspiracji filmem i literaturą nie ukrywa sam Brubaker. Stąd „Fatale” jest nieco jak graficznie zilustrowany scenariusz filmowy, a poszczególne kadry w komiksie przypominają gotowe ujęcia filmowe. Ta „wizyjność” cyklu, dbałość o szczegóły, sprawia, że czytelnik po prostu dobrze się bawi, oczekując na kolejne tomy.
„Fatale: Diabelski interes”
Scenariusz: Ed Brubaker
Rysunki: Sean Phillips
Mucha Comics
2015
W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu MUCHA COMICS za egzemplarz recenzencki.