Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

Polskie blokowisko przełomu wieków widziane oczami Michała „Śledzia” Śledzińskiego

Autor tekstu: Filip Fiuk
07.12.2014

„Osiedle swoboda”, czyli autorski cykl opowieści obrazkowych Michała Śledzińskiego, znanego w polskim środowisku komiksowym pod pseudonimem Śledziu, z biegiem lat stało się najważniejszym polskim komiksem przełomu wieków i określanie go mianem „kultowy” (co swoją drogą często jest nadużywanym epitetem) jest jak najbardziej na miejscu. Seria pierwotnie publikowana od 1999 do 2004 roku na łamach nieistniejącego już czasopisma „Produkt” stanowi niezwykle barwną i wnikliwą analizę osiedlowego życia młodych ludzi, niestroniących od używek oraz próbujących się odnaleźć w szarzyźnie blokowej egzystencji. Opublikowany w tym roku blisko trzystustronicowy intergral w czerni i bieli, zbierający wydane na łamach „Produktu” historie (z pominięciem cyklu "Niedźwiedź 78" do scenariuszy Michała Śledzińskiego, zilustrowanych przez Kamila "Kurta" Kochańskiego) stanowi znakomitą okazję, aby odświeżyć lub na nowo zapoznać się z prozą życia bohaterów wykreowanych przez Śledzia, bacznego i wnikliwego obserwatora ich egzystencji na jednym z bydgoskich osiedli.

Głównymi bohaterami osiedlowych opowieści jest piątka kumpli, funkcjonujących pod szyldem „Swobodni jeźdźcy”. Na czoło ferajny wysuwa się postać Smutnego, to z jego perspektywy obserwujemy sporą część wydarzeń i w zasadzie jest on postacią spajającą całość „paczki”. Inni bohaterowie to Wiraż – odziany w charakterystyczny kapelusz w kratkę, który stanowi pamiątkę po jego dziadku, poszukujący duchowej kontemplacji Szopa – lokalny diler z zasadami i fryzurą afro, Dźwiedziu – niski i krępy osiłek, co żadnej pracy się nie boi, oraz Kundzio – raczej stonowany i wyciszony na tle pozostałych kompanów. Na łamach „Osiedla” obserwujemy ich codzienne życie, dylematy, imprezowe podrygi kończące się nieprzyjemnym kacem, „obcowanie” z różnymi lokalnymi subkulturami (czy też kontakty ze strukturami mafijnymi jak w przypadku Szopy). Oczywiście dzielnicę zamieszkują też inne barwne postaci, z których na uwagę zasługują miejscowy szaman i wróżbita o dźwięcznie brzmiącym pseudonimie Ciachciarachciach (towarzyszy mu wierna suczka Psotka) czy choćby grupa samozwańczych zamaskowanych mścicieli działających pod nazwą OPO („Osiedle Pod Ochroną”).

Tematyka opowieści jest przeróżna: od tak prozaicznych „akcji” jak zakupy w warzywniaku i walka o miejsce w miejskim autobusie („Włoska kapusta”), po tematykę sakralną jak objawienie Maryjne „sprokurowane” przez Smutnego w kościele podczas mszy w intencji jego babci („Matka Boska Extra Mocna”). Mamy tu też nieco bardziej rozbudowane historie jak trzyczęściowa „Ballada o Bystrym” skupiająca się na postaci legendarnego mieszkańca blokowiska czy też cykl „Z pamiętnika Wiraża” stanowiący osobiste wspomnienia odzianego w charakterystyczny kapelusz jegomościa. Całość spowija mnóstwo absurdalnych sytuacji i humoru (również czarnego), zresztą największą siłą komiksowych nowelek Śledzia jest niezwykle sugestywny sposób obrazowania przez niego rzeczywistości i zdarzeń. Autor wykazał się świetną obserwacją blokowego środowiska, znakomicie oddając zarówno jego klimat, jak i atmosferę czasów, w których funkcjonują bohaterowie. Świadczą o tym napisy na murach, odzież czy wystrój wnętrz. Oczywiście komiks nie stroni od wulgaryzmów, co jest normalne, gdyż nie da się właściwie oddać stanu emocji bohaterów i natury ich działań bez uwzględnienia slangu, jakim się posługują.

Autorska wizja fabularna, w dużym stopniu czerpiąca z rzeczywistych zdarzeń i postaci, jest dopełniona przez niezwykle sprawną i charakterystyczną kreskę twórcy, świetnie oddającą klimat i atmosferę czasów i miejsca. Pomimo że mamy do czynienia ze światem przerysowanym, to czytelnik wręcz czuje zapach blokowych murów, można by rzec, że wizja autora jest tak „gęsta”, iż kac Smutnego po imprezie udziela się również czytelnikowi, choć oczywiście z fizycznych względów jest to niemożliwe. Również czarno-biały format opowieści czyni ją dużo bardziej realistyczną, choć absurdalnych i niedorzecznych elementów jest tu co nie miara, ale czy otaczający nas świat tak właśnie nie wygląda?

Warto sięgnąć po intergral „Osiedla Swoboda”, bo to bardzo dobry komiks, a największą jego siłą jest bijący zeń naturalność i poczucie humoru, co jest zasługą niezwykle bacznej i dogłębnej obserwacji Pana Śledzińskiego. Kultura Gniewu postarała się o solidne wydanie tego komiksu, wzbogacone o obwolutę ze specjalnie przygotowaną na to wydanie okładką. Zatem nie warto zwlekać – „Osiedle Swoboda” zaprasza, zwłaszcza tych czytelników, którzy sami wychowali się na blokowisku, oni najbardziej docenią ten kawałek historii polskiego komiksu.

„Osiedle Swoboda”

Scenariusz i rysunek: Michał „Śledziu” Śledziński

Kultura Gniewu

2014

W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu Kultura Gniewu za egzemplarz recenzencki.

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry