Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

(Nie)ziemskie troski pana Bois-Maury

Autor tekstu: Joanna Wiśniewska
21.10.2014

Oto ponownie powracamy do przygód zacnego rycerza Aymara de Bois-Maury. Wydawnictwo Komiksowe uraczyło nas następnymi tomami serii, która przenosi nas we wczesne średniowiecze i okres wypraw krzyżowych. Pozbawiony dziedzictwa i wygnany z rodzinnej domeny Aymar nie widzi już przed sobą innej drogi do odzyskania majątku, jak tylko wyruszyć na krucjatę. Zanim uda mu się dostać do Ziemi Świętej, musi jeszcze zmierzyć się z wieloma niebezpieczeństwami, zarówno ze strony ludzi, jak i… duchów. W tomie 6 („Sigurd”) Aymar trafia do tajemniczego kasztelu, gdzie musi odkryć tajemnicę skarbu Wikingów, zaś w tomie 7 („William”) jest gościem zagubionej w bałkańskich górach wioski oraz jej okrutnych mieszkańców.

Jak widzimy, wyobraźnia Huppena nie zna granic. Podróżujemy po rubieżach średniowiecznej Europy, zwiedzając komnaty panów i chałupy biedaków. Podczas czytania kolejnych odcinków widać wyraźnie, jak autor wzbogaca i rozwija swoją opowieść. O ile w pierwszych częściach cyklu przygody Aymara były osadzone w jak najbardziej „realnym” świecie, o tyle od czasu „Reinhardta” coraz więcej jest w nich wątków magicznych i paranormalnych. Świat rycerzy zaczynają zaludniać duchy, zjawy i upiory, a bohaterowie co chwila stykają się z niezrozumiałym. Ten zwrot w fabule wpływa pozytywnie na serię, gdyż nadaje przygodom pana Bois-Maury nuty epickie oraz zupełnie innego wymiaru. Oczywiście nadal mamy tu, jak to u Hermanna, znakomicie zarysowane problemy feudalnego społeczeństwa.

Aymar spotyka rycerzy tak samo dumnych, co okrutnych. W swoich odosobnionych zamkach sprawują niepodzielną władzę. Zarówno wśród bogatych seniorów, jak ich ubogich poddanych trafiają się ludzie chciwi i głupi. Umiera wiara, a sprawiedliwość i honor to tylko puste frazesy. Pomiędzy zapatrzonymi w siebie wojownikami nie ma miejsca na duchy. Jakimś cudem jedynymi, którzy doświadczają niewytłumaczalnych zjawisk, są Aymar i jego giermek. Być może dzięki swej głębokiej wierze są bliżsi światu pozaziemskiemu? Tylko rycerz bez skazy może dostrzec tajemniczą żebraczkę w „Reinhardzie” czy zobaczyć upiorną łódź Wikingów w „Sigurdzie”. Magia i wiara towarzyszą ludziom średniowiecza przez cały czas. Wciąż istnieją starzy bogowie i są miejsca, gdzie chrześcijaństwo miesza się z dawnymi wierzeniami. Na krańcach Europy chrześcijańskiej są jeszcze inne, niezbadane obszary. Wędrówka Aymara nabiera barw rycerskich opowieści o smokach i bajecznych krainach, inspirowanej opowieściami o przygodach rycerzy Okrągłego Stołu. Niestety ani Aymar nie jest Lancelotem, ani przemierzane przezeń kraje nie są tak cudowne, zaś my nie wiemy, czy na końcu Bois-Maury zdobędzie swojego Graala.

Hermann ponownie stawia bohatera przed wieloma wyzwaniami. Musi on zmierzyć się nie tylko ze zjawami, ale przede wszystkim z własnymi demonami i troskami. W „Sigurdzie” pojawiają się po raz pierwszy wzmianki na temat przeszłości rycerza, jednak autor nie zdradza nam, dlaczego Aymar opuścił zamek Bois-Maury. Największa bodajże zagadka wciąż czeka na swoje rozwiązanie. Niczym wytrawny iluzjonista Hermann pozostawia czytelnika w zawieszeniu – w „Williamie‘’ temat przeszłości nie powraca już ani razu.

Poza wątkami magicznymi Hermann sięga do uniwersalnych pytań o kondycję człowieka i jego miejsce na ziemi. Bohaterowie muszą dokonywać wciąż nowych wyborów. Nic nie jest takie, jakim się wydaje. Nie ma czerni ani bieli, w świecie Huppena wszystko jest brudnoszare. Okrutni są rycerze – krzyżowcy, którzy w „Williamie” niszczą bałkańską wieś. Równie okrutni są jej mieszkańcy bez pardonu torturujący i zabijający pielgrzymów. Okrucieństwo rodzi okrucieństwo, świat Hermanna jest bezlitosny, biedny, mroczny, brzydki. Każda historia niesie w sobie mnóstwo różnorodnych typów ludzkich. Niczym na olbrzymim fresku obserwujemy ludzkie dylematy. Hermann jest mistrzem w konstruowaniu postaci drugoplanowych. Jego bohaterowie są wyraziści, mają własne cele i motywacje. W odróżnieniu od pierwszych tomów zarówno „Sigurd”, jak i „William” są bardziej spójne, zaś bohaterowie coraz bardziej nieszablonowi. Jak już wspomniałam, również Aymar zdaje się zmieniać, nie jest już tajemniczym rycerzem bez skazy. Pojawia się coraz więcej pytań o to, kim był i co zrobił.

Na uwagę zasługuje szata graficzna obu komiksów. Ponownie wraca ulubiona kolorystyka Huppena. Mamy więc piękną, krwistą purpurę w „Sigurdzie” oraz ultramarynę w „Williamie”, które dominują w poszczególnych kadrach. Zwłaszcza „Sigurd” zachwyca monochromatycznymi zestawieniami. Sceny w grobowcu Hervora są grą czerni, szarości, ciemnej zieleni, a niekiedy jedynie czerni i czerwieni. Hermann ponownie pokazuje, że jest nie tylko sprawnym scenarzystą, ale i wrażliwym kolorystą. Zdążył przyzwyczaić nas, że w swych komiksach oddaje drobiazgowo zmiany pór dnia oraz niezwykle precyzyjnie operuje kreską. Jego zainteresowanie detalem architektury doskonale widać w pięknie ukazanej świątyni w „Williamie”, w którym sięgnął do wzorów architektury kościołów greckokatolickich. Z kolei w „Sigurdzie” opuszczony kasztel nad brzegiem morza, do którego trafia bohater, przypomina niezwykłe rysunki Piranesiego[1]. U Huppena każdy szczegół jest przemyślany, wszystko ma swoje miejsce. Nieodmiennie też nasuwa się przekonanie, że otwarte wątki dotyczące rycerza Aymara znajdą swe rozwiązanie. Być może pojawią się również starzy znajomi, Germain i Alda? Co czeka rycerza z Bois-Maury w Ziemi Świętej? Prawdziwa podróż dopiero się rozpoczyna.

,,Wieże Bois-Maury. Sigurd”, „Wieże Bois-Maury. William”

Scenariusz i rysunek: Hermann Huppen.

Wydawnictwo Komiksowe

2014

W imieniu redakcji dziękuję WYDAWNICTWU KOMIKSOWEMU za egzemplarze recenzenckie.


[1] Giovanni Battista Piranesi (1720–1778), architekt i rysownik włoski. Autor grafik przedstawiających fantazje architektoniczne, inspirowane sztuką i architekturą starożytnego Rzymu.

 

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry