Wyszukiwanie

:

Treść strony

Artykuł

https://www.pinterest.com/stevensb64/moebius/

Trzecie życie Belmondo

Autor tekstu: Dawid Śmigielski
Ilustracja: Giroud
21.03.2015

Blueberry powraca na polski rynek komiksowy. Wydawnictwo Egmont daje temu bohaterowi jeszcze jedną szansę. Choć oficjalnie redaktor naczelny Klubu Świata Komiksu – Tomasz Kołodziejczak – nigdy nie skreślał francuskiej serii wydawanej u nas w ramach kolekcji „Plansze Europy”, to w częstych odpowiedziach udzielanym czytelnikom można było wyczuć pesymistyczny ton co do dalszych losów „Blueberry’ego”. Kolejne miesiące mijały, a czwartego integrala nie było ani słychać, ani widać w zapowiedziach wydawnictwa. Wszystko zmieniło się podczas ubiegłorocznej Komiksowej Warszawy, kiedy to Kołodziejczak na nieoficjalnym spotkaniu poprzedzającym panel poświęcony ponownemu wydaniu „Tintina” poinformował czytelników o powrocie porucznika Mike’a Blueberry’ego do katalogu Egmontu. Oficjalnie czwarty integral „Blueberry’ego” („Wyjęty spod prawa”, „Angel Face”) swoją premierę będzie mieć 8 kwietnia, a wraz z nim ukaże się dodruk pierwszego. Co więcej, w planach na ten rok jest także piąty zbiór. A więc do wydania całej serii będzie brakowało już tylko dwóch integrali.

Pierwsze życie Belmondo

Francuski western o losach porucznika Mike’a S. Blueberry’ego zadebiutował na polskim rynku w 2002 roku dzięki wydawnictwu Podsiedlik-Raniowski i S-ka. Był to bardzo spóźniony debiut tej znakomitej serii w naszym kraju. „Fort Navajo”, czyli pierwszy odcinek cyklu, swoją albumową premierę miał w 1965 roku. Napisany przez Jeana Michela Charliera i narysowany przez Jeana Girauda, Blueberry doczekał się 28 tomów (po śmierci Charliera od 24. tomu – „Mister Blueberry” –  pałeczkę scenarzysty przejął Giraud). W 2002 roku ukazał się jeszcze tom „Burza na zachodzie”, a w kolejnym czytelnicy mogli przeczytać „Samotnego orła”, „Zaginionego jeźdźca” i „Tropem Navahów”. I to tyle. Wydawca przestał publikować komiksy. Fanom na otarcie łez pozostała dość luźna filmowa ekranizacja z 2004 roku wyreżyserowana przez Jana Kounena. W rolę główną wcielił się Vincent Cassel, ale kinowa wersja „Blueberry’ego” odbiegała znacząco klimatem od dzieła Charliera i Girauda.

Główny bohater serii został obdarzony przez rysownika twarzą Jeana Paula Belmondo. Sam Blueberry chwilami jest zuchwały i skomplikowany niczym Michel Poiccard, bohater „Do utraty tchu” Jeana Luca Godarda, którego grał Belmondo. Nie tylko twarz francuskiego aktora jest nawiązaniem do kina. Inspiracje takimi westernami, jak „Rio Bravo”, „Mały wielki człowiek” czy „Dobry, zły i brzydki”, a także hollywoodzki rozmach w ukazywaniu plenerów nadają francuskiej serii filmowy charakter. Przygody Blueberry’ego zostały osadzone tuż po wojnie secesyjnej. Amerykańska armia toczy właśnie zacięte boje z Indianami, a Blueberry musi sobie poradzić nie tylko z czerwonoskórymi, lecz także z wojskowym kodeksem, co nie przychodzi mu łatwo. Seria pełna przygód, zaskakujących zwrotów akcji, fantastycznych bohaterów i cudownych pejzaży zyskała sobie rzeszę fanów na całym świecie. Niestety, w Polsce jej popularność jest dość niewielka. Daleko jej do innej klasycznej westernowej serii, jaką jest „Lucky Luke”.

Drugie życie Belmondo

„Blueberry” powrócił na polski rynek w 2008 roku dzięki wydawnictwu Egmont w specjalnej kolekcji „Plansze Europy” (kolekcja wystartowała w 2007 roku) mającej za zadanie prezentować najwybitniejsze komiksy europejskie. Nie mogło w niej zabraknąć dzieła Charliera i Girauda. Pierwszy integral zbierał trzy albumy serii – „Człowiek ze srebrną gwiazdą”, „Kopalnia zaginionego Niemca” i „Widmo ze złotymi kulami” (czyli tomy, na których częściowo bazowała filmowa adaptacja). Dwa lata później ukazał się kolejny zbiór, tym razem zawierający cztery albumy, a mianowicie „Żelazny koń”, „Stalowa pięść”, „Szlak Siuksów” i „Generał Żółta Głowa”. W 2012 roku wydano jak do tej pory ostatni integral – prezentujący tomy „Chihuahua Pearl”, „Człowiek wart 500 000 $” i „Trumienną balladę”. Od tej chwili czytelnicy z wytęsknieniem wypatrywali zapowiedzi kolejnych przygód Blueberry’ego.

Charlier i Giraud stworzyli bohatera z krwi i kości, który potrafi sobie poradzić w każdej chwili. Często wdaje się w bijatyki, nie raz, nie dwa zostaje zamknięty za kratkami za burdy, uwielbia grać w karty i pić wodę ognistą. Wychodzenie cało z najtrudniejszych opresji to jego specjalność, a wpadanie w coraz to większe tarapaty przychodzi mu jeszcze łatwiej. Największe problemy przysparza mu armia. Przez serię przewija się wielu bohaterów stojących w opozycji do Blueberry’ego i jego pojmowania sprawiedliwości, jak nienawidzący Indian major Bascom, zaślepiony generał Allister czy manipulant generał McPherson. Wszyscy reprezentują ciemną stronę wojska. Karierowiczów wspinających się po szczeblach, pozostawiających za sobą stosy trupów. A wszystko w imię regulaminu i dyscypliny wojskowej. Na szczęście tytułowy bohater może liczyć na swoich przyjaciół – moczymordę Jimmy’ego McClure’a i przewodnika Red Necka, który także nie stroni od szklaneczki whisky.

Czy „Blueberry” zadomowi się na dobre na polskim rynku? Obecna wysoka koniunktura komiksowa, a może raczej kolejny boom komiksowy, który trwa już dobre dwa lata, napawa nadzieją, że tak się właśnie stanie. Być może po siedmiu integralach Egmont sięgnie po pięć albumów wydanych przez Podsiedlika, które poza „Fortem Navajo” i „Burzą na zachodzie” (a i te niełatwo dostać) są prawdziwymi białymi krukami. A potem do wydania zostaną jeszcze serie poboczne – „Młodość Blueberry’ego” i „Porucznik Blueberry”. Wszystko w rękach czytelników.

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry