29 listopada. XX Toruński Festiwal Książki. Sobotnie przedpołudnie. Zimno. Ulica Poznańska. Dom Muz. Rozpoczyna się spotkanie z Karolem KaeReLem Kalinowskim, twórcą doskonale przyjętego przez krytyków i czytelników komiksu „Łauma”. Na sali podekscytowane dzieciaki i kilku rodziców. 50 osób słucha wprowadzenia autora na temat: warsztatu komiksiarza, przyjemności twórczej, pomysłu na „Łaumę”… Padają pytania i odpowiedzi. W końcu KRL bierze do ręki egzemplarz „Bestiariusza słowiańskiego” i czyta na głos opis dla niejakiego „Stukacza”. Rozpoczyna się część warsztatowa. Uczestnicy muszą stworzyć na podstawie wysłuchanego opisu swoje wizje Stukacza i krótki komiks, w którym ów bohater może się znaleźć, ale nie musi. Zaczyna się szaleństwo. Dzielenie na grupy. Gwar rośnie. Dobieranie przyborów. Bieganie z kąta w kąt. Zabawa trwa w najlepsze. Powoli powstają czterokadrowe komiksy. KRL cierpliwie daje wskazówki kolejnym zespołom. „Mój jest najlepszy” krzyczy jeden z małych twórców. Czas mija. Dowolna różnorodność technik wykonania. Królują pisaki. „Mogę czarny?”. Zdjęcia uwieczniają kontrolowany chaos. Pada hasło: poduszki. Świeży przypływ energii wypełnia chłodną salę. Każdy dostaje białą poduszkę. Kto by nie chciał legalnie pomazać białej poduszki? Stukacz opanowuje kolejne białe przestrzenie. Czterokadrówki nie mają już szans. Choć są tacy, którzy wytrwale kończą swoje prace na klasycznych kartkach bloku rysunkowego. Każdy twórca fotografuje się ze swoim dziełem. Na wielkiej sztaludze powstaje wizerunek Stukacza nakreślony ręką wyobraźni KRLa. Powoli zbliża się koniec. Poduszki leżą wężem na podłodze. Pilnowane przez autorów. KRL niczym generał robi przegląd wojska. Jest zadowolony. Dzieciaki jeszcze bardziej. Egzemplarze drugiego wydania „Łaumy” sprzedają się w niezłym tempie. Następuje kulminacja. Prowadzący warsztaty pokazuje, jak według „Bestiariusza słowiańskiego” wyglądał Stukacz. Lekkie zdziwienie, może nawet zaskoczenie. Trwa kończenie prac. KRL gdzieś w rogu rozdaje autografy. Fotografuje się z uczestnikami. Może przyszłymi komiksiarzami? Godzina 13:05. Dalej zimno. To było przyjemne sobotnie przedpołudnie.
fot. Piotr Buratyński i Agnieszka Dąbrowska