To będą wspaniałe walentynki - albo takie były. Czarna Pantera porwie swoją charyzmą zakochanych w Polsce, a potem na całym świecie. Tylko części fanów kinowego uniwersum DC nie porwie. Tych, którzy zmówili się na masowe obniżanie oceny nowemu dziełu MARVEL STUDIOS na jakichś tam serwisach filmowo-recenzenckich. Bo przecież „oni” robią to samo „nam”. I nawet jeżeli tak jest, to kilka rzeczy wydaje się być niezaprzeczalnych. Ostatnie filmy z bohaterami DC są pozbawione polotu. Ciekawych scenariuszy. Reżyserskiej maestrii. Za to posiadają fatalne efekty specjalne. Jednak to, co mnie zadziwia najbardziej, to totalne odrzucenie chyba najważniejszego przekazu prezentowanego w komiksie superbohaterskim: „Nie postępujemy jak nasi przeciwnicy, żeby nie stać się podobnymi do nich”. Ale może komiksów już nikt nie czyta, a tylko chodzi się na nie do kina...
PS:Oczywiście MARVEL STUDIOS nie tworzy samych udanych produkcji.
PS 2: Oglądanie filmów z bohaterami DC, poza paroma wyjątkami, sprawia piszącemu te słowa dziwną przyjemność i to bynajmniej nie tę o masochistycznym zabarwieniu.
PS 3: Wysłaliście walentynkę temu chłopakowi ze śmieszną okrągłą głową?