Jakież było moje zdziwienie, gdy na ulicy Szerokiej zobaczyłem na jednej z pustych witryn informację o otwarciu taniej księgarni. Myślę sobie – super. W końcu jakaś ciekawa księgarnia, w której będzie można kupić coś fajnego (w domyśle: może jakieś komiksy) w niezłych cenach. W końcu w Toruniu nie ma gdzie zrobić takich zakupów. Każdego dnia zaglądałem przez szybę, by sprawdzić, jak to się rozwija, czy widać już jakieś tytuły. I dzisiaj (w poniedziałek) padłem. To nie będzie tania księgarnia, tylko kolejna tania książka z tytułami, które można kupić w innych tego typu przybytkach. Oczywiście nie wszystkie były rozpakowane, ale widok jednej z zeszytówek „Star Wars” wydanej przez śp. Mandragorę z pieczątką „prezent od księgarni” nie napawa optymizmem. Ogólnie smuteczek. Otwarcie w środę. Wejdę, jak mógłbym nie wejść? Wcześniej był tam sklep „wszystko po 2 zł” i też wchodziłem.
Tymczasem miłej lektury nowego numeru.