Centrum Kultury Dwór Artusa i Jerzy Michał Murawski zapraszają 5 listopada o godz. 18.30 na wernisaż wystawy poświęconej 10-leciu "Dziennika Podróży z Ostatnią Wieczerzą" Jerzego Michała Murawskiego.
Jubileusz odbędzie się w związku z obchodami 500-lecia śmierci Leonarda da Vinci.
Fotogramy "Ostatnich Wieczerz" w interpretacji Jerzego Michała Murawskiego, krótkie etiudy filmowe oraz zdjęcia z planu
Instalacja malarska "Ostatnia Wieczerza"
Instalacja scenograficzna "Ostatnia Wieczerza"
Prezentacja albumu pt. "Dziennik Podróży z Ostatnią Wieczerzą"
Wykład prof. Tadeusza Cegielskiego pt. "Ostatnia Wieczerza inaczej" - 05.11., godz. 19.00
Wykład historyka sztuki Łukasza Wudarskiego pt. "O Leonardo dlaczego się tak trudzisz?" - 22.11., godz. 18.30
Finisaż wystawy - 27.11., godz. 18.00 (środa)
***
Zaplanowane wykłady pt.: "Ostatnia Wieczerza - inaczej" (5 listopada, godz. 19.00) uznanego autorytetu - profesora dra hab. Tadeusza Cegielskiego oraz "O Leonardo, dlaczego tak się trudzisz ?" (22 listopada, godz. 18.30), Łukasza Wudarskiego, historyka sztuki, intensywnie działającego na polu kultury, mają na celu przybliżenie postaci Leonardo da Vinci w związku z jego 500-setną rocznicą śmierci oraz tematu fresku, który się znajduje w refektarzu klasztoru Santa Maria delle Grazie w Mediolanie.
Na potrzebę wernisażu wystawy, w trakcie której odbędzie się wykład pt."Ostatnia Wieczerza - inaczej", profesor Tadeusz Cegielski przygotował abstrakt:
"Teatralne instalacje Jerzego Murawskiego, zwłaszcza realizowany przez niego od wielu lat projekt "Dziennik Podróży z Ostatnią Wieczerzą", prowokują, aby raz jeszcze spojrzeć na dobrze, wydawałoby się, znane tematy i odczytać z ich artystycznego zapisu coś więcej niż udawało się nam dotąd. Ujrzeć jakaś prawdę, która jest właściwa dla naszego świata, dla naszego czasu, a którą zawarł w swym dziele artysta i teraz dzieli się z nami. Niewątpliwie, bezpośrednią inspiracją dla Jerzego Murawskiego jest La Ultima Cena ("Ostatnia Wieczerza", 1495-98) Leonarda da Vinci. To dzieło pełne tajemnic, mimo pozornie prostej kompozycji i wyrazistej, teatralnej narracji. Okazuje się, że aby wyczytać z niego coś więcej, niż to, że przedstawia ono trzynastu mężczyzn spożywających skromny posiłek, trzeba sięgnąć nie tylko po Ewangelię, a zwłaszcza Ewangelię św. Jana, która - pośrednio - tłumaczy, dlaczego Chrystus, w przeciwieństwie do pozostałych, nie ma przed sobą kielicha z winem. Winniśmy też zapoznać się z treścią Ewangelii apokryficznych, przywołanych z zapomnienia w czasach Renesansu - i czytać obraz w ślad za autorem Ewangelii Tomasza o tym, że Chrystus miał brata bliźniaka, właśnie Tomasza (= hebr. Bliźniak).
Powinniśmy również - w ślad za wybitnym historykiem sztuki Erwinem Panofsky'm, autorem monografii zat. Perspektywa jako forma symboliczna ("Die Perspektivealssymbolische Form", 1927; wyd. polskie 2008) - zapoznać się ze strategią renesansowego artysty, aby sprowadzić trójwymiarową rzeczywistość, w której się poruszamy, do dwóch wymiarów, jakie ma do dyspozycji malarz czy rysownik. Zrozumieć techniczny aspekt tej strategii, jej związek z psychologią percepcji wreszcie - tak jak uczynił to Panofsky - zrekonstruować historyczny proces jej kształtowania się: od antyku - przez sztukę bizantyjską, romańską, gotycką - aż do renesansowej. Wielcy poprzednicy Leonarda, jak Flamand Dirk (Dieric) Bouts (tryptyk z lat 1464-67) i kontynuatorzy tematu Ostatniej Wieczerzy, jak Hiszpan Juande Juanes (ok. 1562), czy Peter Paul Rubens ( 1631-1632), wprowadzili do tematu elementy katolickiej ortodoksji, a ten ostatni nadał mu również wymiar wybitnie psychologiczny - a przez to uniwersalny, ponad konfesyjny. Z kolei spojrzenie na ewangeliczny przekaz ze strony artystów epoki manieryzmu kazało im doszukiwać się w nim elementów zaskoczenia, paradoksów, a nawet grozy. Czas żłobi swój ślad niemal wszędzie, ale w sztuce przemawia do tych, którzy gotowi są do podjęcia wyzwania."
Bohaterem wykładu Łukasza Wudarskiego, historyka sztuki, będzie Leonardo da Vinci. Jeden z największych artystów w historii świata, geniusz renesansu, twórca uznawany za symbol wielowymiarowości. Kim był w istocie? Co kryje się za jego dziełami i życiem? Dlaczego pisał lustrzanie i nie kończył dzieł? To tylko niektóre pytania na jakie postaramy się odpowiedzieć podczas listopadowego wykładu. Wykład wzbogacony będzie multimediami (zdjęciami, mapami, filmikami) prowadzony jest w przystępny sposób, który z pewnością zachęci do dalszego, samodzielnego zgłębiania poruszanej problematyki.
***
"Dziennik Podróży z Ostatnią Wieczerzą"
Początkowo "Dziennik" powstał z potrzeby zmierzenia się z tematem "Ostatniej Wieczerzy" oraz fascynacją wielkim dziełem Leonarda da Vinci. Z biegiem lat stał się zapisem jej "żywych obrazów" i kolekcją wspaniałych typów urody i charakterów uczestników odgrywających apostołów i Jezusa, ludzi pochodzących z różnych środowisk i miejsc. W końcu przeobraził się w podróż (także w sensie dosłownym) w poszukiwaniu spraw ostatecznych w codzienności.
Umieszczając "żywe obrazy" "Ostatniej Wieczerzy" w bardzo różnorodnej przestrzeni, podkreślającej kontrast pomiędzy tą wielką ikoną chrześcijaństwa i ludzkości a realiami współczesnego świata, starałem się pytać o potrzebę wartości duchowych w dzisiejszym zmaterializowanym świecie. Jakie obecnie ma dla nas znaczenie ta najważniejsza w świecie kolacja, spożyta przez trzynastu mężczyzn przed ponad dwoma tysiącami lat?
To, co najbardziej interesuje mnie to nie wartości czysto estetyczne, ale refleksje, asocjacje i twórczy dialog wszystkich uczestników w realizacji obrazu wieczerzy, ich zaangażowanie, jak również reakcje widzów.
Proces powstania obrazu "Ostatniej Wieczerzy", wspólne uczestnictwo przy stole w czasie pracy nad instalacją, otwarcie się na emocje, reakcje i intymne przeżycia uczestników zapisuję w "Dzienniku" dokumentacją fotograficzną i filmową. W wyniku interakcji i emocjonalnego zaangażowania jej odtwórców w chwili wspólnego tworzenia powstaje nowa artystyczna wartość, a idea wspólnoty, unia jedności ponad różnymi podziałami kształtująca się przy stole i moment przeżywania kreacji obrazu okazują się często bardzo silne. I to jest cenne. Sztuka w tym wypadku jest aktywna i ma właściwości transformacyjne, a nierzadko terapeutyczne.
Zamrożone dzieło Leonarda da Vinci wykracza poza czas i przestrzeń, fascynuje, inspiruje i zachwyca. Ciągle odkrywamy w nim głęboko ukryte tajemnice i znaczenia.
Dzisiaj, po latach, obserwując otaczający mnie świat, ludzi, śmiało mogę powiedzieć, że w sferze moralnej i etycznej, interpretuję "Ostatnią Wieczerzę" przede wszystkim jako wielką metaforę zdrady człowieka i jego ideałów, wyparcia się wyznawanych wartości i w końcu zaparcia się samego siebie. Stała się ona dla mnie symbolem pustki, nieobecności człowieka, miejscem, które pokrył kurz i pył, zanikiem wzniosłych idei i wielkich ideałów, a także studium zdrady nie tylko posądzanego o to Judasza. Miłość bliźniego, solidarność i empatia ponoszą tu gigantyczną klęskę. Chrystus-Człowiek pozostaje tragicznie samotny. Niezrozumiany, zdradzony i opuszczony, sam ze swoim przeznaczeniem.
Unikatowe kostiumy, które służą jako farby w "malowaniu" obrazu, w całości wykonane zostały przeze mnie i wymagały długich miesięcy pracy. To jedyny stały element moich instalacji. Kostiumy (ważące kilka kilogramów) są formą, skorupą, którą w zależności od potrzeby wypełniają różni, starannie dobrani odgrywający. To są też całuny, które zachowały ślady czyjejś obecności. Ich ekspresja pozwalała mi także na budowanie sceny Ostatniej Wieczerzy z nich samych, bez ludzkiego "wypełnienia".
W 2019 roku mija pięćsetna rocznica śmierci jednego z największych geniuszy w dziejach ludzkości. Ta rocznica zbiegła się z dziesięcioleciem prowadzonego przeze mnie "Dziennika Podróży z Ostatnią Wieczerzą", którego pierwsza stacja miała miejsce w roku 2009 w Amsterdamie.
Niniejszy album jest poświęcony historii dziesięciu lat zmagań z zagadnieniem Ostatniej Wieczerzy, kroniką "żywych obrazów" wzorowanych na genialnym fresku Leonarda da Vinci, moją artystyczną wizją obrazu oraz sumą przemyśleń.
Jerzy Michał Murawski