10 LAT PÓŹNIEJ
Więdną kwiaty na sukni twojej,
Nad śródziemną wodą otuloną mgłą,
Gdzie jeszcze nie tak dawno obmywałem stopy
Po zejściu z autostrady słońca,
W drodze do Perpignan.
Więdną kwiaty na sukni twojej,
Nad czarną wodą, gdzie święciłem brzask
Po nocy pół przespanej pod drzewem różanym -
Obmywając twarz z kaca, z krymskiego koniaku Żan Żak.
Nieco drżysz, trochę płaczesz
- Obcas się wygiął, złamał w pół,
Ktoś podjadł ci cukrową watę.
A ty z kieszeniami pełnymi od przejrzałych fig
- Ozdabiasz trumienki na kwiaty.
...W oddali rżą konie, a wiatry ze Wschodu
Płonące lampiony unoszą.
Refleksy błyskającej stali
Zdziwiona wyczesujesz z włosów.
Przy czym drżysz, nieco płaczesz.
Obcas się wygiął - złamał w pół,
Ktoś zamienił ci wino na wodę.
Chciałbym, by kiedyś,
Kiedyś mój malutki syn,
Tak jak ja, schodził buty na tobie.
Więdną kwiaty na sukni twojej
- Po sukni twojej wije się bluszcz.
LATAWIEC
Cały swój sen przepijam w dzień, oplatam baśnią jawę.
Burzy ci krew, w słońcu słany w step, chłopięcy mój latawiec.
Lecz miast spuszczać psy, ocierasz łzy. Drań kaleczy się czy bawi?
Tak rośnie twój ofiarny bóg, tak barwi ogon pawi.
...A kiedy śpię, odarty z wyśnionych w dzień snów,
To wtulasz się - w pustynny kamień i w lód.
PIOSENKA MARCOWA
W jednym z moteli, co na noc skrył przydrożne panny z kości i krwi,
Gdzie chłód, chuć i męski spleen - wybrzmiewa brudną triolą,
Maria wtopiona w lawę i pył, płonie, scalając zmierzch i świt,
A włosów jej pogrzebny kir splata się z aureolą.
I choć na dole barman klnie i ktoś przeklina ciężki sen,
I dzwonią dzwony na nocną mszę - bo ponoć został ktoś wskrzeszony,
W błękitnym habicie, na Twą cześć, składam swój czwarty ślub po kres
Tej chwili, która teraz jest - nie po to, by być zbawiony.
…Z Zachodu na Wschód - z tysięcy miejsc, z cieni splątanych z przypadków w sen,
Akurat te dłonie, te wargi, ta brew - zostały uświęcone.
I przecież Ty też niejeden ślub kośćmi rzucany brałaś już,
W szafie zamknięty niejeden trup - guzik, włos w szczotce zostawiony.
Przed wyjściem wpatrzona w wiosenną szadź,
Hieroglif sczytujesz szczęśliwa, choć za oknem przekornie zdaje się śmiać
Pożółkły elf ogrodowy.
Ave Maria, gratia plena,
W zadartej sukni na przebiśniegach.
CZARNA RÓŻA
Pąk czarnej róży w serca rdzawym śniegu nocą kwitł,
Gdy zeszłaś z fotografii na piwa trzy.
By rano bóg, jak i niebo me całe,
Klął na sepię twych ud i w pacierzach zamęt.
Bo dzień mija za dniem,
Cień przygniata cień
A pod banderą
Czarnej róży, noc w noc,
Wszycy święci wciąż
Idą, i swego strzegą.
Pąk czarnej róży w serca twardej korze nocą kwitł,
Gdy margaretki, synku, w ogrodzie rwałeś mi.
By rano mój bóg łzy po krańce nieba
Wylewał za świat, którego już nie ma.
Bo dzień...
LEA
Na ścianie - papież z Modgilianim,
Mysi golf, pod nim czarny stanik.
Grzeje piec, bo co rano pali
Matka jej, ołów jej - wino, chleb.
Zwą ją tu Lea Płoche Serce.
Lea, co wszystkie lustra w mieście
Stłukła w mak, aby nie zobaczyć,
Jaka właściwie jest ta jej twarz.
By trwał ład, obie jemu wierne.
Święcą się rosoły, mizerie.
Brnie przez zasp krochmaloną pościel
Owinięty celofanem cień.
...Lecz zza siedmiu gór, zakuty w stal,
Wiedzie orszak waleczny jarl.
By zabrać ją - Lea to wie i czeka
W sukni z ostów i rdzy.
Siwa już czeka, pijąc z piersi.
Osesek, mszyca na czereśni.
A przecież jeszcze zeszłej wiosny
Z Lisą biegała po Bullerbyn.
...Lecz zza siedmiu gór...
PRAUST
Trochę taki, jak Nemeczek, tyle że na Żuław rubieżach,
Kryłem się w koronach wierzb, jak w warownych wieżach.
W czas śmiertelnych bitw na proce i szable z osik,
Gdy skoble ranily do krwi, a o łaskę nikt nie prosił.
Gdzie żeśmy we trzech, już starsi - ja, Marian i Żaba,
W porannej kac-mgle szukali Czarnej Łachy, jak Graala.
Z prądem w termosie, lufką w kieszeni, w stronę płonącej pomarańczy
Szli: Sharer, Cantona, Trifon Ivanov - chłopcy z La Manchy.
Przez pola mleczy, pod strażą gzów.
Nie było wiatraków tam, co mogłyby zamienić się w olbrzyma,
Lecz olbrzym nie jedną ma twarz, więc kopię gotową każdy trzymał.
Publikacja powstała w ramach "Miejsc wspólnych" – cyklu poświęconego poetom z regionu kujawsko-pomorskiego, na który przyznano autorce stypendium Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Rozmowa Hanny Grewling z Bartkiem Kulikiem