ADORACJA
krzyż Odkupiciela
przysłonił mi
światełko tabernakulum
uwierał ułomny
kąt patrzenia
zanim przejrzałem
że Tyś jest
Jedno
Lech K.Landecki
(copyright)
20-25.01.2015
BRZEMIĘ LEKKIE
do ekspedientki która
za ladą monopolu
promienieje
ma pani taki sam medalik
-o,proszę mi pokazać!
jako dowód wyciągam
łańcuszek z Niepokalaną
usłużnie daję zważyć
w dłoni i przekonać co
do czystych intencji
klienta
pochwalam za postawę
że nosi na wierzchu
godne to i odważne
nie przynosi wstydu
porównuję rozmiar
wizerunku w srebrze
emanujesz
co do grosza
wydając resztę
ma wiara się kurczy
ego wręcz przeciwnie
gotowym do wyznań
grzechów zaniechania
Lech K.Landecki
10.10.2013
(copyright)
DROBIAZG
oględnie mówiąc
przygotowałem grunt
pod Pani skalpel
w rejonie strategicznym
by usunąć to co zbędne
w kwadrans na stole zabiegowym
sprowadzony do pionu
przywarłem jak salamandra
na skale wpatrzony
w punkt odniesienia
powściągałem szwy
wyobraźni obeszło się
bez wstydu i omdleń
Anioł Stróż spisał
nienagannie a dyskurs
skrzył od aluzji już
zapinając spodnie
wierzyłem że blizna
nie okaże się zalążkiem
śmierci a powodem
do chluby
Lech K.Landecki
(copyright)
30/31.XII.2014
INGERENCJE
pomiędzy trzecią a czwartą
dziesiątką różańca wcina
mi się w marszrutę
dziewczę nazbyt powabne
holuje mój wzrok
naraża na rozproszenie
aż do skrzyżowania
park wita mnie godnie
a wiatr sprzyja
koronki panny młodej
jak na widelcu
(sesja fotograficzna)
szybszym od migawki
dla przeciwwagi mijam
dwie karmelitanki
klęcząc w ambicie archikatedry
rozkładam dłonie słysząc
za plecami: Jezu ufam Tobie
szorstko po niemiecku
czy wydaję się groteskowy
dla tej wycieczki?
z symbolem polski walczącej
na prawym ramieniu
zamykając oczy
mimo podszeptów
mężnieję a usta
proszą o wybaczenie
Lech K.Landecki
(copyright)
5-6.X.2014
KRUCHE
Twój krzyż
leży wątle
na mej dłoni
aż się dziwię
skąd czerpię
tyle mocy
patrzę milcząc
wdzięczny za
nowe blizny
przypominają
o mej kruchości
gdy Ty mnie
podtrzymujesz
w swej prawicy
nie zaznam trwogi
Lech K.Landecki
22.IV.2015
( copyright)
Miglance
stąpamy po
zapalczywych wężach
kuchennej posadzki
ustalając proporcje
na obiecane ciasto
Czaruś i konwenanse
podajesz naczynie
dzierżę mixer
przyzwalasz na
większe wibracje
galaretka tężeje
pilnowana na balkonie
a my brodzimy
w subtelnościach
przesypując cappuccino
wyręczam cię gdy
suszysz paznokcie
zawiązując mocno
(w nagrodę?)
fioletową kokardę
na twym warkoczyku
ani mru mru
a gdy wraca mąż
z wdzięcznością
oblizuje łyżkę
słodyczy i wcale
się nie gniewa
Lech K.Landecki
styczeń,13-16.02.2014
(copyright)