Akronim WIMP
Pomyśl o cefeidach, np. o Betelgezie,
o Eta Carinea w gwiazdozbiorze Kila,
w mgławicy NGC 3372.
Kapitanie Kirk, to błękitny nadolbrzym
silny jak pięć milionów naszych słońc.
jego światłość podróżowała siedem i pół tysiąca lat,
aby móc zobaczyć ancestralne kałuże Ziemi.
Kiedyś eksploduje na kosmiczną skalę.
Będzie czarną dziurą. Tak chciał Wielki Biały Tron,
skąd ma nadciągnąć inwazja aniołów
pod dowództwem Jezusa.
Tymczasem,
zadufany człowiek zderza hadrony,
dowodzi istnienia higgsonów,
szuka słabo oddziałujących, masywnych cząstek ciemnej materii,
przewija taśmę do Big Bangu,
sięga poza układ ciał o grawitacji większej, niż posiada strata,
a my zjadamy lotos.
My,
kropeczki w antracytowej otchłani
dużo mniejsze
od tej
Zmierzch
Jak cię zwą koty? Albo ptaki? Jak zwą jeże?
Dla których jesteś świtem. Jak u salamander?
U robaków? Wśród dębów? O, zmierzchu! świecący
sarnimi zadkami w okolicy Arkadii,
gdzie wiatr w prąd przemieniają stalowe ramiona,
a wiatr – bronuje chmury. Zmierzchu bronowanych
niebios i ciemnych zagajników, zmierzchu:
cywilny, żeglarski, astronomiczny,
po tobie twoja siostra czarna i tajemnicza
jak bakłażanowy tektyt znaleziony w Chinach,
przyjdzie obnażyć światła na tyle prastare,
by ich wiek umknął nawet wyobraźni.
Tam Podróżnik napędzany pychą i ciekawością,
pędzi w domniemane, a nasze małe
satelity detronizują wielkich bogów.
Śpijcie sobie
Biedne studentki rozpinały się przed bogatymi chłopcami.
Kiedy kciuk i palec wskazujący na twardniejących potencjometrach
nastrajały fale ekstazy, szeptała, moja rozkosz nie pochodzi z teatru, możemy
spotykać się za alkohol i trawę, której zawsze miałem pod dostatkiem, bo
wyręczałem dilera w wypracowaniach.
Wówczas nie sądziłem, że spowoduję coś więcej,
niż orgazm nakręcony webcamerą.
Marcin Ostrychacz – rocznik 83. Miłośnik Puszczy Białowieskiej i autor książki poetyckiej "Zamiatając pod wiatr" (WBPiCAK 2013). Mieszka w Poznaniu.