***
nikt nie idzie
lipową aleją
ślizga się
nikły promień
po spóźnionym śniegu
***
wróble unisono
sroki solo
gdzieniegdzie pohukuje
gołąb
cytrynki krążą
wśród traw
pod jarzębinami
za szybą
za ścianą
za murem
***
rybitwa
na blokowisku -
rzadki gość
i znak
tkwiliśmy w niszach
teraz mieszkamy
na wyspach
***
dzieci przekarmione
plastikiem
wyrzuciły dziś z siebie
niebieski śmigłowiec
i karuzelę z czerwonymi
konikami
coś z tego wykiełkuje
na osiedlowym trawniku?
***
ptasie głosy
z oddali
przed oczami
kikut po ściętym
drzewie
* * *
„Śpiewaj ogrody...” - to Rilke
ja mówię - opowiadaj
sypie się kwiat
mirabelki u wejścia
do wąwozu
zanika głos
w twoim sadzie
gdzie przycinasz
śliwy
***
niezłomna jest moja
glicynia z cudzego
ogrodu
okruchem fioletu
prosto w serce -
zakwita
***
czerwone piórko
z kociej zabawki
pod akacjami
- pióro sroki
to czas odlotu
dmuchawców
pomyśl życzenie
***
pies obwąchuje
martwe pisklę
na trawie
cień ptasiego orszaku
w moim królestwie
rdzewieją już
bzy
* * *
na dnie
przezroczysty płatek
pół parku
w jaśminach
i żyje się
bardziej