Wyszukiwanie

:

Treść strony

Teksty literackie

Listopad w Pradze

Autor tekstu: Daria Danuta Lisiecka
Ilustracja: Paweł Lisiecki
23.11.2019

Listopad w Pradze

 

Dla M.S., która Tam

 

Skoro nie możemy się spotkać ani we śnie ani w półjawie ani nigdzie

na twoim ukochanym przeklinanym Kreuzbergu,

wybierzmy się w listopadzie do Pragi.

Każda ze swojego punktu A.

gdziekolwiek by się znajdował.

Niech będzie listopad, niech dojrzewa na Hradczanach wino,

niech marszczy brwi Wełtawa,

niech szumią platany lipy surmie,

niech mgła o świcie wisi nad mostami.

Spotkajmy się w tej kafejce, do której schodzą o poranku turyści

nasyceni widokiem z Mostu Karola,

ochoczo chłonący kolejne porcje kofeiny,

szemrzący w stu językach.

Będziesz szukać oczu najbardziej czarnych.

Powiesz: Peru, stamtąd była moja prababka.

Powiesz: Sumer, Babilon, Mezopotamia, Indie.

Zacytujesz z pamięci ukochane Upaniszady

bo to, co słuchu słuchem jest i myślą jest myślenia,

I mowy mową co - to tchnieniem jest oddechu,

I okiem oka to.*

Wypatrzę nad barem fotografię Malcolma Lowryego.

Powiem: to jest mój mistrz czarnej melancholii.

Reszta to literatura, proza, jakieś wiersze, mistrz jest tylko jeden.

To nic, że marnie wychodził na zdjęciach: nalana twarz, zmęczone oczy,

nieforemna sylwetka.

Jeśli się tak pisało, choćby przez całe życie tylko jedną książkę,  

nie trzeba być pin up boyem, gładkim chłopcem z plakatu.

Będziemy się włóczyć od knajpy do knajpy,

gadać o książkach, prowokować niegrzecznych chłopaków

perlistym śmiechem, niewyczerpaną energią, kolorem włosów, spojrzeniem,

łazić po Malej Stranie, Josefowie, Żiżkowie.

Powiesz: w tym zaułku śmierdzi mokrym kundlem,

a w tamtym psim truchłem.

Powiem: jak w Meksyku w dniu śmierci Konsula.

Otulisz się wielkim czarnym płaszczem:

będę patrzeć jak wnikasz w mgłę, stając się jej cząstką.

Będę tęsknić.

Jeśli mogą się przenikać nasze światy,

jeśli to czym teraz jesteś może kontaktować się

z tym, czym się kiedyś stanę,

jeśli To, co jest tu, jest także tam,

To, co jest tam, jest także tu,

spotkajmy się w Pradze.

I niech będzie listopad,

niech dojrzewa wino na Hradczanach,

nich dzień przegląda się w Wełtawie.

I niech jeszcze chwilę trwa ten nasz nienajlepszy ze światów.

 

 

 

 

*Fragmenty Upaniszad w przekładzie Franciszka Michalskiego

 

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry