Sprzedam
sprzedam dziewictwo
raz, drugi, z trzecim
stracę z przyjemnością
dawania siebie
dla zysku zlicytuję
wszystkie narządy
bez których da się żyć
do ostatniej kropli krwi
wątroba, nerka,
przeszczep za przelew
gra na organach
toczy się o najwyższą stawkę,
o serce
Ona
jest zgrabna i ponętna
niektórzy szaleją za nią wydając
ostatni grosz na bilet w jedną stronę
korzystają z jej usług na ulicach, parkingach
w fabrykach, sklepach, na zapleczach,
w pokojach hotelowych ona
obejmuje ich i obsługuje sprawnie
emigracja
Migracje
w toalecie amerykańskiego Boeinga węgierskich linii lotniczych
lecąc ponad granicami państw na trasie Polska-Anglia
wywracam koszulkę t-shirt kupioną na wietnamskim straganie
z prawej na lewą stronę bliższą ciału, a w portfelu zamieniam koronę
między głowami orła i królowej Zjednoczonego Królestwa
Wielkiej Brytanii w Europie bez granic noszę na grzbiecie wieżę Babel,
którą zdradza wystająca metka z napisem made in China
Wizyta
wizytuję pana doktorze z podejrzeniem o niebo
choć to choroba toczy ciało i duszę
wypisuje pan receptę więc
poczekają na korytarzu
śmierci nosze
Zawał
mój ojciec przeszedł za
wał, który był na tyle rozległy,
że kilka dni go nie widziałem
nawet wspiąwszy się na palce
nie widziałem co po tamtej stronie
wroga, tylu mężczyzn szturmuje
ponoć atak jest najlepszą obroną
Stocznia gdańska (2013)
od wschodu stocznia spocona
pod buldożerami znikają postulaty
na zawsze strajkujące napisy
z drugiej strony stało ZOMO
teraz mur zdobyty bez walki
nowa droga* dzieli na dwoje
po lewej pracująca, po prawej
muzeum klasy solidarnej,
echa z hal rozmontowane
na plac koncertowy,
pokazy fajerwerków
zamiast iskier spawaczy,
stoczniowcy na pochylni
zamiast statków,
wbite w ciszę dźwigów haki,
straż przemysłowa
trzyma honorową wartę
nad opustoszałymi dokami
stalowe żurawie
stoją na jednej nodze
nie wiedząc w którą
odlecieć stronę
przed zachodem
*ul. Popiełuszki
Stocznia gdańska (2)
Młode Miasto* tłumi dźwięki ze stali
szum pracy rozszedł się po kościach
jak ból po uderzeniu milicyjnej pałki
reduty strajku w gruzach
wywiezione daleko za bramę
tysiąc taczek dla rezydencji dyrektora stoczni cesarskiej
stoczniowcy na rowerach odjechali donikąd
narzędzia i klucze w zaklętej narzędziowni
żurawie nabrzeżowe odleciały z gniazd
spłoszone jazgotem, dawne warsztaty pracy
wieżowce porastają i plany inwestorów
kiedyś porozumienia dziś przetargi
wytyczają „Drogę do Wolności”**
* nowa dzielnica Gdańska na terenach postoczniowych
** planowana promenada w Młodym Mieście
Zegar
zegar w moim pokoju zepsuł się
wskazówka w milczeniu pokazuje pół
a nie pełnię czasu w jakim żyję lub nie
żyję jakbym miał zastanowić się
jak to
naprawić