(Rewolucje)
Lady Valkyrie
Znów to zrobiłam
raz na jakiś czas
udaje mi się
wiem, że
Cię to przeraża
chcesz się mną
przełamać na pół
jak opłatkiem
z kolegami
których
nie odbija lustro
a ja nadal
krzyczę
i staję Ci
ością
w gardle
bo mówisz dość
a ja nadal
krzyczę
i znów to zrobię
nie zapomnę
bo trzeba walczyć
a ja walcząc krzyczę!
Szczekaczka
Lilith
Stoi w kącie
i krzyczy
czasem cicho
czasem dosadnie
raz za razem
powtarza słowa
non pasaran
nie przejdzie
a on i tak przychodzi
w sutannie
w mundurze
w garniturze
w sukience
jest Tobą
i mną
kolegą ze szkoły
koleżanką z boiska
przyjaciółką, z którą pije kawę
drugą córką, taką, którą widuje raz na rok
czasami krzyczę razem z nią
stoimy wtedy zwróceni do siebie plecami
by zasięg naszej niezgody był większy
i wtedy gdy przez moment
nasze głosy są jedne
wiem
że świat może być lepszy
***
Płonie tęcza na rondzie
płonie kukła na placu
płoną nam symbole
po co komu one
gdy przyjdą po Ciebie
nic nie będziesz mógł zrobić
nie zasłonisz się flagą
czy transparentem
siedem kolorów
nie obroni Cię
przed zgrają
nabuzowanych testosteronem chłopców
gwiazda nie odeśle ich
do historii ofiar
mordów
i cierpienia
krew i mleko
nie pokaże
że jesteś ich bratem
płoną nam symbole
po co komu one
(Rzeczysłowa)
Pluton
Pluton nie jest już planetą
i tyle
świat zmniejszył się
o jedną bryłę
dryfującą w Kosmosie
A Ciebie wciąż wkurza
że nie wyniosłem śmieci
Smok
Każdy z nas jest smokiem
który czeka
na swojego
Świętego Jerzego
Teofania
Co by było gdyby przyszedł Bóg
nie ten z kart starych i nowych testamentów
nie z obrazków jakie daje ksiądz po kolędzie
nie z witraży w co drugim kościele
ani ten wzywany pod różnymi imionami
przez wyznawców różnych wiar
Taki prawdziwy
Jedyny
Czy zaśmiałby się
Czy zapłakał
A może miałby to gdzieś
Kupiłby więc piwo
zapaliłby papierosa
usiadłby i na spokojnie
obejrzał mecz
(Legia znów przegrała)
Potem wróciłby do domu
nic tu po Nim
On
Widziałem go kilka razy w życiu
zawsze w innym miejscu
raz w Muzeum
przechadzał się powoli
nie bacząc na otoczenie
i skarby dziedzictwa kultury
Kiedy indziej na ulicy
stał przy przejściu
z logiem firmy w klapie marynarki
takie rzeczy tylko u mnie
mówił
Ostatnio
ni stąd ni z owąd
wszędzie go pełno
w Internecie
w telewizji
na ścianach szybach bilbordach
tego człowieka z obrazu
namalowanego dwa tysiące lat temu
Ikaria
Gdy martwe szczątki skrzydlatego chłopca
uderzyły we mnie
świat na chwilę się zatrzymał
od tej pory będzie miał pożywkę
z nieśmiertelnego mitu Ikara
uśmiercanego wciąż na nowo
będą go nazywali różnie
wolnym
głupim
wyrodnym
dla mnie to nieistotne
po mych kościach
spływa krew młodzieńca
który nie zdążył przeżyć
Refleksja
Urodziłem się za późno
lub za wcześnie
na pewno nie w porę
inaczej byłbym sobą
a tak
tylko udaję