Tworząc sobie zarys subiektywnego aneksu do zasadniczego tekstu o Czytelni CSW autorstwa Maliny Barcikowskiej zacząłem zastanawiać się, czy nie wyjdzie z niego pean i czy nie wyjdzie na to, że mój zmysł krytycyzmu jest jakby przytępiony... Jednak nie: zmysł ów pozwala mi dość jednoznacznie ustalić, jakich miejsc powinienem unikać, ale pozwolę sobie tym razem ich nie wymienić, taki to krytycyzm dyskretny...
A To miejsce postaram się opisać na tyle chłodnym okiem, na ile subiektywny charakter tekstu, zaznaczony powyżej, mi pozwoli. Podstawowe dane adresowe: Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”, ul. Wały gen. Sikorskiego 13, 87-100 Toruń. Niestety, wielu bywalcom CSW wciąż nie mówią one nic konkretnego – i ja dotarłem do tego zakątka CSW dość późno... I niesamodzielnie. A jednak ten nieco ukryty charakter Czytelni ma swoje zalety: nie tylko chodzi o niezmącony spokój, który każdą czytelnię z samego założenia powinien charakteryzować, ale też, bardziej może, o to, że Ta czytelnia działa nieco jak klub dla wybranych – jednak nie zamknięty, ściśle elitarny, ale taki, do którego wstęp jest jednak jednoznaczny z pewnym rodzajem wtajemniczenia. Jakim? Samemu proszę spróbować... Najpierw kierując się od głównego wejścia CSW w prawo, do szatni, przy szatni skręcamy w stronę sali Kina Centrum, a tuż przed kinem wybieramy zamiast niego przeszklone wejście po prawej, które dla niewtajemniczonych może wyglądać jak elegantsze wyjście ewakuacyjne. Gdy tylko ten próg się przekroczy – o ile roleta zabezpieczająca księgozbiór będzie podniesiona – już wszystko staje się jasne.
Ale jest też element niejasności – jak w przypadku każdego wtajemniczenia wymagającego wspinania się na kolejne szczeble. Nie wiemy, jak to się dzieje, że to samo miejsce może być oazą spokoju, a zarazem może kłębić się w nim tak spora dawka niepokoju twórczego... Non stop aranżowane są kolejne przedsięwzięcia – które jednak tylko z pozoru kontrastują ze spokojem i ciszą: w rzeczywistości wszystko się wzajemnie dopełnia i nie raz gościa-adepta tą harmonią zaskoczy. A gość, o ile się odważy, może na pierwszym szczeblu wtajemniczenia stać się czytelnikiem i odbiorcą lektury nadobowiązkowej, a na wyższych szczeblach – współpracownikiem, animatorem, gościem honorowym, prelegentem, recytatorem, gawędziarzem, kolekcjonerem chwalącym się kolekcją albo kimś, kogo rola w tym misterium jeszcze nie została napisana.
Co przyciąga? Staranny autorski dobór gości specjalnych, ale też otwartość na współpracę ze wszystkimi ludźmi podobnie ukierunkowanej dobrej woli. Co wytycza kierunek? Misja, która wiąże się z umiejscowieniem Czytelni – sugerująca interdyscyplinarność, ze sztuką/kulturą współczesną w tle, zapewne także umieszczony na podstronie czytelnianej CSW ( http://csw.torun.pl/ksiazki/czytelnia ) manifest, no i... dostępna tylko na najwyższym stopniu wtajemniczenia wewnętrzna logika działań.
Przykładem działania interdyscyplinarnego jest stworzony i prowadzony przez Malinę Barcikowską oraz Filipa Pręgowskiego cykl WyOBRAZ sobie – na którego kolejne spotkania zapraszani są ciekawi prelegenci opowiadający najczęściej o zagadnieniach z pogranicza sztuki i ich własnych dziedzin – wśród dotychczasowych gości cyklu znaleźli się m.in. prof. Jolanta Żelazna i dr Katarzyna Lewandowska, a wśród tematów spotkań m.in. „Obrazy rozumu” i „Obrazy na ciele”. Cykl gromadzi tak liczne grono słuchaczy, że zazwyczaj sala pęka w szwach.
Jednak magia tego miejsca polega również na tym, że wydarzenia, które przyciągają bardziej kameralne grono – jak na przykład organizowany w zeszłym roku przez Małgorzatę Burzyńską w ramach „Słuchalni” cykl spotkań z twórcami muzyki współczesnej – mają również sporą siłę rażenia uczestnika. Tak jak mamy książki cienkie i grube, porywające natychmiast albo wymagające więcej czasu i większego skupienia od żądnego wrażeń czytelnika.
Niezależnie od potrzeby wyciszania się, Czytelnia – by jej działania były coraz rozleglejsze i coraz więcej osób mogło stać się jej adeptami – musi docierać różnymi kanałami do coraz większej liczby potencjalnych wtajemniczonych. Do rozbudowy sieci kanałów zachęcam Każdego czytającego ten tekst – ale nim pocztę pantoflową przekaże dalej, niech Tam przynajmniej na chwilę wstąpi...
PS Polecam blog!