Lata osiemdziesiąte to dekada przenośnych telefonów i komputerów osobistych, mody na kostkę Rubika, noszenie pastelowych kolorów, jeansu, plastiku i łańcuchów. To czasy magnetofonów kasetowych i walkmanów, narodzin muzyki syntezatorowej, niegasnącej popularności disco, a także koncertu Live Aid. To loty kosmiczne, kultura yuppie, breakdance i upadek muru berlińskiego, ale też inwazja USA na Grenadę i Panamę, początki pandemii AIDS, crack, globalne ocieplenie, wojna iracko-irańska i śmierć Johna Lennona. Lata osiemdziesiąte to w końcu dekada, która w Stanach Zjednoczonych należała do Ronalda Reagana. W tym właśnie świecie dorasta Marcus Lopez Arguello.
Marcus nie jest zwykłym nastolatkiem, który przejmuje się rzeczami typowymi dla okresu dojrzewania, takimi jak oceny w szkole czy pierwsza miłość, nie chodzi też na dyskoteki i siłownię. Jego jedynym problemem jest to, gdzie będzie spał, jaki będzie jego następny posiłek i czy w ogóle przeżyje kolejny dzień. Jako bezdomny poszukiwany przez policję nie widzi przed sobą perspektyw. Musi też uważać na każdym kroku i analizować wszystko, co mówi i co go spotyka. Czas spędza na obserwowaniu otaczającego go świata i niezwykle trafnej i dojrzałej diagnozie społeczeństwa, które traktuje go jak niewartego uwagi śmiecia. Przyzwyczajony do takiego podejścia, Marcus radzi sobie najlepiej jak potrafi, egzystując z dnia na dzień i dostosowując się do zaistniałej sytuacji. Na ulicy spotyka się z okrucieństwem i bezdusznością, jednak sam przy tym nie traci człowieczeństwa. Czasami jednak ciągła ucieczka go przerasta, a on sam traci sens istnienia.
"Deadly Class: Reagan Youth" to opowieść o dojrzewaniu imigranta i sieroty, dla rodziców którego Ameryka miała stać się azylem i wyzwoleniem od piekła własnego kraju. Dla niego niestety stała się jedynie ziszczeniem największych obaw i lęków. W dzieciństwie Marcus był bowiem świadkiem wydarzenia, które zamieniło jego dalsze życie w koszmar i zdeterminowało wszystkie przyszłe wybory. Najpierw trafił do sierocińca, a zaraz potem na ulicę. W końcu zostaje zwerbowany do szkoły dla morderców. Chociaż podchodzi do tego bardzo sceptycznie, to jednak dostaje dach nad głową i ciepłe posiłki – chłopak potrafi docenić każdą namiastkę „normalności”. Jednocześnie nie ma złudzeń, że w jego życiu cokolwiek zmieniło się na lepsze, tym bardziej że wciąż traktowany jest jak wyrzutek społeczny, a jego ponura reputacja go wyprzedza.
Rick Remender tworzy opowieść, która od razu przekonuje czytelnika swoją autentycznością i szczerością. Każdy napisany przez niego bohater jest z krwi i kości – jego pot jest lepki, łzy słone, a krew gorąca. Postaci są złożone, bo choć reprezentują mieszankę kulturową z cechami typowymi dla swoich środowisk, to jednocześnie łamią stereotypy – np. syn gangstera jest pacyfistą, córka jakuzy potrafi okazać słabość, a wszyscy tak naprawdę boją się śmierci. Środowisko to dodatkowo ukazane jest na tle precyzyjnie sportretowanego amerykańskiego społeczeństwa lat osiemdziesiątych XX wieku. Sama historia jest dopracowana w każdym szczególe. Czytelnik wierzy w przedstawione uczucia, rozumie bohatera, jego reakcje i zachowanie w różnych sytuacjach – tych codziennych i tych ekstremalnych.
Jednak śmiała i ponura historia chłopca złamanego przez system to nie wszystko, co może zaproponować „Deadly Class”. Każda strona komiksu – od rozrysowania kadrów (Wesley Craig), poprzez specjalnie zaprojektowany font (Rus Wooton), po użytą paletę barw (Lee Loughridge) – jest sugestywnym i szalonym zaproszeniem do świata młodych zabójców. Plansze kompozycją przypominają dobrze przemyślany storyboard, wizję, która ma zostać ożywiona i która – tak jak film oglądany na dużym ekranie w ciemnej sali kinowej – potrafi zatrzymać czas i przestrzeń. Bez różnicy, czy siedzimy w wygodnym fotelu w domu, plastikowym siedzeniu w pociągu czy na ławce w parku – w trakcie czytania „Deadly Class” na pewno znajdziemy się w San Francisco lat osiemdziesiątych.
„Deadly Class: Reagan Youth”
Scenariusz: Rick Remender
Rysunki: Wesley Craig
Non Stop Comics
2019