Wyszukiwanie

:

Treść strony

Relacje

Ile komiksu w popkulturze?

Autor tekstu: Dawid Śmigielski
29.06.2017

O ile ubiegłoroczna edycja toruńskiego Festiwalu Kultury Popularnej „DwuTakt” była prawdziwym jakościowym i frekwencyjnym skokiem w stosunku do lat minionych, to tegoroczna ustabilizowała DwuTakt na mapie wydarzeń kulturalnych w kraju i grodzie Mikołaja Kopernika. Doskonale pokazała, w jakim kierunku powinni podążać organizatorzy, a czego się wystrzegać w przyszłości.

GOŚCIE, GOŚCIE i KOBIETY

Skoro mowa o popkulturze, to oczywiście nie mogło tu zabraknąć tematyki komiksów. Zresztą DwuTakt od początku był imprezą im poświęconą, tworzoną przez pasjonatów tego medium. Cała reszta, czyli muzyka i łączenie pokoleń, to zaledwie dodatki mające przyciągnąć większą liczbę uczestników. Dodatki, które nie sprawdziły się za grosz w latach 2014-2015. Dopiero kiedy komiks stał się bonusem do całej reszty, festiwal ruszył z kopyta, co dobrze świadczy o zmyśle organizatorów, ale znowu niekoniecznie o samej sytuacji komiksu w Polsce. Gdyby z tegorocznego festiwalu wyłączyć część komiksową, która była skromniejsza niż w poprzednim roku, to całą resztą w ogóle bym się nie zainteresował. Kto to jest Katarzyna Moś – dowiedziałem się dopiero z rozmowy z jednym z organizatorów. Ilona Łepkowska – nie jestem fanem seriali polskich – nie dojechała tak jak stały gość toruńskiej imprezy, Edward Lutczyn. Ponownie zaproszono youtubera Macieja Dąbrowskiego, który w 2016 roku przyciągnął tłumy dzieciaków. Tym razem aż tak dobrze nie było. Maria Peszek – super, tylko jak sama artystka przyznała – z komiksem nigdy nie było jej po drodze. Więc gwiazda zaproszona dla samego blasku. Jak pokazali organizatorzy warszawskiego „Niech żyje komiks!”, można poszukać i zaprosić kogoś spoza środowiska – jak aktorkę Aleksandrę Hamkało – kto o komiksie wie co nieco i potrafi o nim mówić. Jedyną kobietą związaną z komiksowym medium – co ważne, motyw przewodni tegorocznej edycji brzmiał: „Kobiety w popkulturze – bohaterki i twórczynie” – była Katarzyna Babis alias Kiciputek. Skromnie jak na imprezę z komiksowym rodowodem.

RENESANS SUPERBOHATERÓW

Podczas drugiej edycji DwuTaktu prelekcje superbohaterskie przyciągały co najwyżej garsteczkę słuchaczy. Obecnie jedna z sal toruńskiego Dworu Artusa zostaje wypełniona po brzegi przy każdym punkcie programu. Przeważa młodzież. Dziewczyny i chłopaki. Większość rwie się do mikrofonu. Niemal każdy ma coś do powiedzenia. W rękach ściskane są komiksy z Marvel NOW! albo Nowego DC, gdzieniegdzie pojawia się jakaś superbohaterska klasyka. Wiedza słuchaczy jest ogromna, chęć poznania jeszcze większa. Wielu próbuje swoich sił w konkursie komiksowym z atrakcyjnymi nagrodami. Zawody przygotowane przez Oskara Rogowskiego, Adama „Uncle Mroowa” Antolskiego i Łukasza „Ichaboda” Stelmacha nie należą do najłatwiejszych. Jeżeli ktoś nie wiedział, jaki przeciwnik Batmana ubierał się tylko na różowo, z kim nie spał Tony Stark, jak ma na drugie imię Clark Kent albo jakie zwierzę nigdy nie należało do drużyny Pet Avengers, mógł jedynie pomarzyć o zwycięstwie. Trzeba było się wykazać wiedzą potrzebną zupełnie do niczego, chyba że do wygrania tego konkursu. Bez szczęścia i tony przeczytanych zeszytów nie było szans na zwycięstwo.

Dla spragnionych innej wiedzy prelegenci przygotowali ciekawe wykłady. Adam Antolski przedstawił publiczności niezwykłe początki Wonder Woman. Prelekcja znakomita. Dynamicznie prowadzona, pełna humoru i informacji, które dla przeciętnego zjadacza komiksu z pewnością okazały się niezwykle ciekawe. Michał Siromski jak zwykle zabrał słuchaczy do Gotham City, by tym razem skonfrontować Jokera (a kogóż by innego?) z Lady Gagą. Dla śledzących regularnie wykłady tego badacza nie było tutaj niczego odkrywczego. Znów na tapecie w głównej mierze pojawiły się kreacja Heatha Ledgera z „Mrocznego Rycerza” oraz komiksy „Zabójczy żart” i „Azyl Arkham”. Wszystko przedstawione w śmiertelnie poważnym tonie, dopięte na ostatni guzik. Pełny profesjonalizm.

Ostatnim panelem, który odwiedziłem, był „Comics Weekly – odcinek specjalny”, czyli nagrywanie na żywo odcinka popularnego podcastu tworzonego przez trzech autorów, którzy przygotowali dla publiczności DwuTaktu wspomniany konkurs komiksowy. Samego podcastu nie śledzę. Jeden niegdyś zasłyszany odcinek utwierdził mnie w przekonaniu, że lepiej czytać komiksy, niż o nich słuchać w domowym zaciszu. Ale skoro tematem przewodnim miała być dyskusja o drugiej części „Strażników Galaktyki”, to postanowiłem sprawdzić fenomen tej audycji. W końcu na żywo wszystko prezentuje się inaczej. Spóźniłem się kilkanaście minut i w sumie nie wiem, czy tematyka ostatniego hitu Marvel Studios była omawiana, czy nie. Za to panowie poruszyli wątki dotyczące filmowego uniwersum DC, nadchodzącego obrazu ze Spider-Manem w roli głównej i beznadziejnej sytuacji wytwórni Sony. Wszystko na zasadzie domniemań. Publiczność bardzo, ale to bardzo chętnie uczestniczyła w dyskusji. Kiedy rozmowa została przeniesiona na sprawy z krajowego podwórka, a konkretnie na wydawnictwo Fantasmagorie, uciekłem po dłuższej chwili. Panowie już na wstępie sami stwierdzili, że nie za bardzo się znają, ale się wypowiedzą. Taka słaba próba ugryzienia tortu à propos zamieszania z tym wydawnictwem wywołanego podczas Komiksowej Warszawy. Jednak sam pomysł, by dać autorom szansę na nagranie na żywo, a przy tym wywołać porządną interakcje publiczności, był strzałem w dziesiątkę organizatorów.

KOMIKS I CAŁA RESZTA

Brakuje na toruńskiej imprezie giełdy z prawdziwego zdarzenia. Co roku pojawiają się nowi wystawcy, ale powodów do radości raczej nie mają. Bo kto przy zdrowych zmysłach kupi komiks z symbolicznym rabatem na jedynym stoisku mającym polskie wydawnictwa? Można było zaopatrzyć się też w anglojęzyczne wydania. Może ktoś to zrobił… Jednak kilka stoisk na krzyż, z mydłem i powidłem nie zachęca do wydawania gotówki. Za to znakomitym pomysłem było ściągnięcie poznańskiej Obwoźnej Czytelni Komiksów „Nova”. Setki komiksów do przejrzenia i przeczytania w miarę spokojnym i cichym kącie. A wśród nich ważące tonę marvelowskie woluminy z „The Adamantium Collection” czy piękne wydanie od IDW „John Romita’s The Amazing Spider-Man: Artist’s Edition” prezentujące kunszt tego wspaniałego rysownika. Nie co dzień ma się do czynienia z takimi komiksami. Brawa należą się również za uruchomienie Kina DwuTaktu, które zaprezentowało atrakcyjny repertuar. „Łotr 1”, „Mad Max” i „Legion samobójców”. Warto było kupić wejściówkę chociażby dla takiego filmowego maratonu. Za to przyznanie Złotego Pucharu (nagrody wręczanej za szczególne zasługi na polu popularyzacji komiksu) Szarlocie Pawel-Kroll pokazuje tylko, jak obrana tematyka przewodnia festiwalu potrafi ograniczyć organizatorów w działaniu i kreacji. Nagroda powinna być wręczana niezależnie od płci, rasy czy wyznania…

Czwarta edycja DwuTaktu, choć nie tak spektakularna jak ubiegłoroczna, to dostarczyła masę pozytywnych emocji. Po to robi się w końcu festiwal. Jest dobrze. Czy będzie lepiej? „Renesansowi superbohaterów” nie brakuje niczego. Popkulturowej części imprezy doskwiera brak komiksowej megagwiazdy. Kogoś, do kogo ustawiłyby się tłumy fanów w kolejce po autografy. Na tym polu jest jeszcze wiele do zrobienia. Może gdyby tworząca obecnie dla Marvela Katarzyna Niemczyk pojawiła się w Toruniu, ta przestrzeń zostałaby zagospodarowana inaczej? Trzymam kciuki za ściągnięcie kogoś o takim marketingowym potencjale w przyszłym roku. 

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry